Niestety świec żarowych, ze względu na czas i pracę, nie udało mi się nabyć. Jedyny sklep, jaki udało mi się zahaczyć, nie posiadał takowych na stanie. Mróz z kolei nie zachęcał do grzebania po ciemnicy. Tak więc odpuściłem na dzisiaj próbę nawet czyszczenia aktualnie posiadanych świecuszek Jedynie co, to wlałem dodatku do diesla , do baku, coby ropa ciut rzadsza była i parafiny mi nie wytrącało.

Swoją drogą UAZ ma ten mankament, że komora silnika jest tak przestrzenna, że wiatr tam hula aż miło. Żadnej wykładzinki na spodzie maski tyż nie uraczysz Wszystkie zatem kable, rurki itp mają temperaturę otoczenia hehehe. Paliwo pewnie przerobiło się na miód, a świece oblepione są wspomnianą wcześniej parafiną.
No nic robota poczeka chyba zatem do soboty, kiedy światło dzienne będzie zdecydowanym sprzymierzeńcem
Pozdrawiam.