Auto ostatni raz wykorzystałem do wyjazdu, wyjazdu do Niemiec. W sumie myślałem że będzie to męczarnia, sztywne zawieszenie i sportowy tłumik... No i tak było , ogólnie to przez wydech myślałem że mnie coś trafi. Ale auto spisało się na medal, mimo przebytych kilometrów spokojnie z 2000 KM. Byłem dumny ze spalania gazu i jego zerowych kłopotów. Doszło nawet do tego że kilka razy musiałem do niego zmieścić 5 osób, co było praktycznie niemożliwe a jednak dał radę, to nie był mój pomysł tylko szefa, ale mniejsza o to. Dał radę z przebiegiem, dał radę z ładunkiem i dał radę ze wszystkimi przeszkodami. Super bryka dlatego mam do niej taki sentyment. Podczas powrotu spalił się jakiś przekaźnik i zgasło światło (wszędzie), trochę poprzerabiałem i dojechałem do domu, po powrocie kupiłem "nowy" używany i wszystko chadziało ... Jednak po powrocie stwierdziłem że czas się rozstać, bo 3 auta na podjeździe to za dużo. No i padło na Sete. Trochę serce się kraja ale musiałem, bo nie miałem już czasu dla tego auta a ktoś inny mógł się nim zaopiekować, jednak jak widzę co ktoś z nim zrobił to serce krwawi Ale auto nie do zdarcia !