Tak, tak jeszcze 14 lat i moja Pchełka będzie pełnoletnia. Z tego wynika, że ma 4 lata. Właśnie tyle skończyła dzisiaj. Cztery lata temu 19 lipca 2010 roku została w Wydziale Komunikacji UM w Białymstoku zarejestrowana, a 21 lipca 2010 roku odebrałam ją z salonu. I od tego czasu jesteśmy razem, na dobre i na złe.
A oto podsumowanie po czterech latach
ilość przejechanych km: 34990
Ilość prowadzonych samochodów: 6 (VW passat, peugeot 206, fiat Panda, 2x hyundai i 20 - jako samochody zastępcze i moja Pchełka),
liczba potrąconych zwierząt: 0
liczba potraconych pieszych: 0
liczba ochlapanych pieszych: 0
liczba legitymowań przez policję: 2
liczba zbajerowanych policjantów: 1
liczba otrzymanych mandatów: 0
liczba otrzymanych punktów karnych: 0
liczba spalonych sprzęgieł: 0
ilość rozbitych samochodów: 0
ilość wypadków i kolizji: 0
ilość uszkodzeń: 3 (przez jakichś niedouczonych kierowców i złośników ),
liczba holowanych samochodów: 0
liczba pukniętych samochodów na parkingu: 0
liczba zdjęć, które mi zrobili (fotoradar): 0
liczba pamiątkowych zdjęć z trasy: trochę
liczba wypowiedzianych przekleństw za kierownicą: duuuuuuuuuużo i jeszcze więcej

W stosunku do poprzednich podsumowań zmieniło się niewiele. I oby tak pozostało.

Dotychczasowa opieka nad Pchełką polegała na utrzymaniu jej w czystości, od czasu do czasu nakarmieniu oraz sprawdzeniu poziomu życiodajnych płynów i w miarę potrzeby ich uzupełnieniu. Chociaż zdarzyła się jedna awaria - zapaliła się na desce rozdzielczej, czy jak to się tam nazywa, lampka ABS. Okazało się, że swój żywot skończył czujnik ABS - przedni lewy. Naprawa kosztowała 513 zł (czujnik razem z wymianą).

Na czwarte urodziny Pchełka dostała dwa prezenty. Jeden to breloczek do kluczyków a drugi to została umyta. Teraz stoi i błyszczy.