Nasza podróż do Hiszpanii zaczęła się na Okęciu w Warszawie,lot był spokojny i spoglądając na spaloną słońcem ziemię Hiszpańską z lotu ptaka,od razu zastanowiło mnie,jak oni tam mogą żyć bez lasu i chodzenia na grzyby ? Po wylądowaniu w Madrycie i kilku dniowej aklimatyzacji,zwiedziliśmy Madryt.Miasto ogromne a metro jak labirynt,no i oczywiście zabłądziliśmy,z przygodami i torbami pełnymi pamiątek wylądowaliśmy w łóżkach dopiero nad ranem.Dalszym etapem podróży było Alicante,pojechaliśmy liniowym autokarem z czego się ucieszyłem,bo normalnie spragniony byłem napić się chłodnego piwka,a kierownica to całkowicie wyklucza .Podróż trwała około 6 godzin,ale mieliśmy okazję przyjrzeć się ziemi Hiszpańskiej,bezkresne łąki,sporadycznie jakieś krzaki i co kilkanaście kilometrów makiety byków,oni tam faktycznie maja "hizia "na tym tle
Ale gdy dotarliśmy do celu,nasza wytrwałość opłaciła się,od razu zachwyciła nas roślinność,wszędzie kolorowe kwiaty no i błękitne morze,a woda w nim tak słona że nie radzę próbować
Podczas pobytu na tym uroczym wybrzeżu,popłynęliśmy na niedaleką wyspę o nazwie TABARKA (dwie godzinki rejsu),powiem Wam warto,podczas podróży statkiem można obserwować latające ryby,lub zejść pod pokład i przez ogromne szyby podglądać morskie życie w głębinach.Na samej wysepce jest kilka domów i fajna plaża,gdzie podczas nurkowania podziwiałem piękne rafy koralowe.W Alicante jest piękny port jachtowy,lecz nie kupiliśmy żadnego jachtu,bo był za duży wybór
Resztę obejrzycie na fotkach