Witam w ostatnim wpisie o wymianie skrzyni wspominałem że coś stuka w moście lub na wale, wymiana wału to chwilka roboty więc maiłem nadzieje że to gdzieś na krzyżaku, niestety okazało się że wymiana wału na nowy nic nie dała i trzeba było robić tylny most.
Budowa mostu w UAZie jest taka że aby cokolwiek zrobić w środku lub wogóle coś zobaczyć trzeba go wyjąć ponieważ aby dostać się do jego wnętrza trzeba go rozpołowić, wyjęcie mostu to półtorej godziny roboty najgorzej rozkręcić było zabłocone, przyrdzewiałe i zapieczone jarzma.
Po rozpołowieniu mostu odrazu w oczy rzuciły się pourywane zęby na wałku atakującym oraz trochę pokancerowane zęby na kole talerzowym,
jako że miałem drugi wałek ataku oraz cały dyferencjał wymieniłem atak, zakładam nowy dyferencjał składam most jednak coś nie pasuje okazało się że dyferencjał który miałem był trochę szerszy od poprzedniego i most nie chciał się przez to złożyć, trochę kombinowałem ale to nic nie dawało trzeba było zostawić stary mechanizm różnicowy i założyć do niego nowe koło talerzowe i wszystko działało, zrobienie odpowiednich luzów, wycięcie uszczelki, składanie i montaż mostu, później jeszcze przykręcenie wału, odpowietrzenie hamulców i można było jeździć, na szczęścia wszystko dobrze działa mam nadzieję że na długo.