Witajcie!
Zebrałem się w końcu po dłuugim czasie i pojechałem naprawić Pszczółce szyberdach. Prace objęły wymianę dwóch połamanych prowadnic oraz gumowego fartucha po stronie pasażera. Prowadnice uszkodzone były w trzech miejscach i to one powodowały stuki na nierównościach. Czas poświęcony na naprawę wyniósł godzinę zegarową. Ktoś kto przede mną próbował naprawiać szyber naładował do środka litry oleju/smaru - zupełnie niepotrzebnie. Całość pracuje bardzo cicho, równo i bez żadnych przeszkód. Szyber otwarty na full nie powoduje nadmiernego hałasu, więc spokojnie można podróżować z dodatkowym oknem na świat. Nareszcie wiatr we włosach

Jeszcze przy okazji dokonałem małej modyfikacji. Zakupiłem i założyłem nowe śruby na wszystkie koła. Wybrałem się do sklepu z częściami Mercedesa gdzie doradzono mi odpowiednią długość do felg aluminiowych. Śruby na przód pasują bez problemu natomiast na tył wymagały małej modyfikacji. Po założeniu okazało się, że długość jest nieodpowiednia (obcierały o szczęki wewnątrz bębna) lekki szlif rozwiązał sytuację. Dla swojego spokoju każde koło dostało jedną śrubę zabezpieczającą.

Fotki poniżej