Dobry dzień

Korzystając z wolnej soboty i sprzyjającej pogody postanowiłam zadbać o wygląd zewnętrzny Seata. Odkąd go kupiłam nic oprócz mycia z powyższych czynności jeszcze nie było, równiez zakładam ,że i poprzedni właściciel się tym zbytnio nie interesował - więc trzeba było to zmienić.
Wiem ,że już lakier nie będzie idealny, bo już w dniu zakupu było wiadomo ,że jest do drobnych poprawek lakierniczych, ale jest szansa ,że może pozbyłam się małych rys.Na początek całej operacji, całe auto umyłam dwa razy.Później była polerka a na koniec, dla poprawienia jeszcze wosk.

Żadnych specjalnych wygórowanych specyfików do tego nie używałam. Do polerki posluzyła mi pasta Tempo, a wosk - Triplewax. Wszystko było robione w cieniu (tak jak zalecił producent), tak aby lakier nie był nagrzany. Posłużyły mi jeszcze szmatki z miekkiego materiału i flanelowa.
Cała robotę zaczełam o 8 a skończyłam o 13

Efekt na pewno byłby lepszy ,gdyby była maszynka polerska (tak wiem ,że trzeba tym umieć sie posługiwac bo można spalic lakier ) i jakiś super ekstra zestaw kosmetyków do pilęgnacji auta Mimo wszystko wydaje mi sie ,że jakis tam efekt tej pracy jest.

Jak pewnie zauważyliście już - Seat stoi na alufelgach, ale one tylko do czasu ogarnięcia stalówek po zimie, później będzie przerzutka letnich na stalówki i znowu będzie lepiej wyglądać

No i sobie awc ustawiło zdjęcia jak chciało