Kolejna okrągła cyfra minęła na liczniku - 35000 km - trafiło się w trasie powrotnej z nad morza.
Trasa: Władysławowo - Gdynia - Gdańsk - Kamionki.
O ile CR-Vka jak zwykle sprawowała się bez zarzutu to przejazd pierwszego odcinka to była jakaś masakra (https://goo.gl/maps/1YXRv).
Nigdy wcześniej tak krótkiego odcinka nie jechałem tak długo: ok. 42 km pokonałem w 3 godziny !!!
Pierwszy raz zobaczyłem średnie spalanie wg. komputera pokładowego 12 l/100 km.
Kolejny odcinek z Gdyni do Gdańska (https://goo.gl/maps/MBuPr) przebiegł już w normalnym tempie.
Ostatni odcinek Gdańsk - Kamionki (https://goo.gl/maps/LhGV8) udało mi się przejechać bez opóźnień - zastanawiałem się czy nie pojechać tak jak jechałem nad morze - przez Toruń, ale trochę wystraszyłem się korka przed bramkami na zjeździe z A1 - jak jechaliśmy nad morze korek był na jakieś 2 - 3 km - w takiej sytuacji można się zastanawiać nad sensownością korzystania z autostrad.