Cześć dawno nic nie pisałem w dzienniku pokładowym więc zdecydowałem się na krótki zimowy wpis.
( Nie taki jak ostatnio kolega nam zafundował )

Do rzeczy Skoda fabia Monte Carlo spisuje się świetnie, cały czas jestem bardzo zadowolony z tego samochodu jak trzymam kluczyki w ręku to mam banana na pysku Przy mrozach jakie były ok -25 stopni nie odmówiła posłuszeństwa spisywała się na medal. Dodaję że auto nie jest garażowane cały czas praktycznie stoi pod chmurką jedynie przy domu stoi pod wiatą Spalanie wzrosło przy tych mrozach ok 1 litr i tak średnio spalała 7 litrów. Silnik nie był już taki zrywny jak przy plusowych temperaturach ale to jest normalne, ale i tak dawał rady
Po nie odśnieżonych drogach jeździ prawie jak po szynach, na śniegu praktycznie się zatrzymuje nie wpada w poślizg dobra lekki ale zaraz się zatrzymuje. Pedał hamulca szaleje pod nogą. Dużą rolę odgrywają oponki jakie zakupiłem i też jestem z nich zadowolony śmiało można pozwolić sobie na jazdę do 90km/h więc jest ok Ale także twardsze, sztywniejsze zawieszenie
Seiczento po śniegu jeździło jak chciało raz lądowałem w rowie
Teraz czuję się dużo pewniej. Plusowe temperatury zawitały więc fabiątko doczeka się kąpieli dziś nie miałem werwy.
Pozdrawiam wszystkich