Sprawa okazała się banalna; ale w ASO dwukrotnie zgłaszałem i nie potrafili nic poradzić ("tak powinno być- ten silnik tak pracuje", "coś może i słychać, ale jeszcze zbyt słabo żeby można było ocenić w czym jest problem- proszę przyjechać jak zmieni się modulacja" [...]); więc postanowiłem opisać tutaj

Kilka tygodni po kupnie nowego Focusa 1.8TDCI miałem wrażenie, że silnik jakoś dziwnie brzmi przy przyśpieszaniu (szczególnie przy większym obciążeniu); raz ten dźwięk był słyszalny bardziej, innym razem mniej- ciężko było znaleźć prawidłowość (stopień rozgrzania silnika, temperatura otoczenia itd) choć byłem raczej pewien, że jest to jakiś mechaniczny problem z elementami, które są obijają się o siebie niż niepoprawna praca silnika (dźwięk słyszalny tylko podczas jazdy!).

W ASO niestety dwukrotnie odprawili mnie z kwitkiem, więc starałem się przyzwyczajać to tego dźwięku, jednocześnie oczekując aż się nasili i pojadę do nich znowu okresu gwarancji zostało jeszcze sporo). Choć przyznam, że wkurzające było podczas wyprzedzania nie móc wsłuchiwać się w czystą, niezakłóconą mocną pracę tych 115 koni- tylko zakłócające je brzęczenie (i tak przez ok. ostatnich 15 tys km).

Dziś całkiem przypadkiem- otwierając na chwilę maskę- zauważyłem; że pręt do jej przytrzymywania dotyka metalowej rurki (mam nadzieję, że zaraz ktoś mnie poprawi co to za rurka , która jest poprowadzona prawie równolegle. Wszystko widać na załączonych zdjęciach.

Po wyciągnięciu tego prętu dźwięk pracy silnika W KOŃCU niczym niezmącony!

Jedyne wytłumaczenie czemu nie znaleźli tego w serwisie jest takie, że za każdym razem najpierw otwierali maskę, przytrzymywali ją tym prętem- a dopiero potem szukali przyczyny- a w ten sposób przyczyna była nie do zauważenia (choć teraz na 3-cim zdjęciu widać ślad na "tej rurce")