Wakacje w końcu nadeszły, więc jest czas aby zrobić coś w samochodzie
Na początek zabrałem się za bębny hamulcowe - były na powierzchni bardzo zardzewiałe, co tworzyło bardzo słaby efekt razem z alufelgami.
Pomyślałem więc, że trzeba je pomalować, a najpierw zedrzeć warstwę rdzy.
Do zdarcia użyłem nakładki na wiertarkę z takich jakby papierów ściernych (widać na zdjęciu). Mogę powiedzieć, że spisała się bardzo dobrze. Przydatne też by były okulary do pracy, ponieważ opiłki rdzy latały po całym garażu :D ale ja użyłem gogli narciarskich
Długo zastanawiałem się jaki kolor wybrać do pomalowania bębnów. Wiele osób maluje je na czerwono, jednak ja stwierdziłem, że ten kolor pasuje do sportowych samochodów i bardziej do zacisków na hamulach tarczowych niż do bębnów jakby to powiedzieć, nie są one powodem do dumy raczej :D
Zdecydowałem się więc na klasyczną CZERŃ :D
Całość pracy razem ze schnięciem fabry zajęła cały dzień, ale myślę, że było warto
nie jest to zrobione idealnie, ale wydaje mi się, że jest lepiej niż było, a o to chodziło :D

Więcej na zdjęciach: