Se jade, no jade, jade ale że ku odwilży się ma to chlapiom... Chlapiom, szybki zapaćkują, no to se co i rusz psiknem i łe, łe jakiś przyzwoity poziom widocznoości zachowany.
Ale każden baniak ma swoją pojemność, albo jak mawia Bałtroczyk: "Wszyscy wiedzą że flaszka się kiedyś skończy ale zawsze jest to zaskoczenie". No i mnie nie inaczej zaskoczyło, bzyknęło, pruknęło, odorem alkoholu z dna baniaka chuchnęło i pojechały wycieraczki po suchym...
Nic to, zdarzenie drogowe, szybka rekalkulacja trasy w podręcznym żipiesie i na stację bryk...
No ale gupio tak zajechać i sam płyn kupić tymbardziej, że za dwa, trzy dni i tak trzebaby tankować, no to rura w dziura i se leci z dystrybutura a ja lejem rzeczony a wyczerpany płyn do psikania.
Zakręcony chyba dziś mocno bo nie zwracałem uwagi, a może raczej nie przyjmowałem do świadomości ceny dzisiejszej benzynki. W domu dopiero coś tak najszło i paragon ująłem w dłoń i drugi z zeszłego tygodnia, potem odpaliłem super komputer dwa kalkulatory, liczydło ręczna i patyczki córki z przedszkola ia jk nic za każdym razem wynik jak półtora wołu...: 22 grosze w górę, FCUK, jakiś nowy podatek dowalili, VAT w stereo, no żesz ja_cierpie_dole... Włos się na pośladkach zjeżył, ale na koniec przyszła refleksja...
I co może biedna mała mrówka, rzucona na tory, na przeciw nadjeżdżającej lokomotywy w pełnym biegu...
Może wyjąć kartę, potwierdzić pinem wprowadzoną kwotę i powiedzieć "do widzenia" pani z obsługi stacji...

===============================================================
"Rajd św. Mikołaja" to określenie rynkowe oznaczające falę wzrostów cen, jaka przechodzi często przez giełdy wszystkich segmentów w grudniu, dzięki ogólnie dominującemu optymizmowi wśród inwestorów [...]