Tutaj jesteś: Społeczność » Blogi » Blog auta Alfa Romeo 156 » Małe podsumowanie







Prześlij sugestię
Wpis w blogu auta Alfa Romeo 156
LHR
Jeździ: Audi A4
Wcześniej jeździł: Audi A4, Alfa Romeo 156
  • przebieg 198 600 km
  • rocznik 1999
  • kupione używane w 2010
  • silnik 1.6 16V T.S.
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 1698 razy
Data wydarzenia: 19.09.2012
Małe podsumowanie
Kategoria: inne
Witam Wszystkich.
Naszło mnie na przemyślenia co do tego autka.
Znalazłem swój zeszycik w którym zapisywałem istotne naprawy i wymiany w samochodzie. Jak na niecałe 2 lata dużo się tego nazbierało.
Wymienię tylko parę istotnych napraw. Nie będę wypisywał wszystkich, ponieważ jest tego sporo i tylko bym zanudził tym czytającego.
Tak więc:
-na początek jak tylko go kupiłem, musiałem naprawić hamulec ręczny, wymienić tylne klocki i jak się okazało kupić osłony tarcz, bo ich nie było.
-Mechanizm opuszczania tylnych szyb (zwany przeze mnie korbotronic :P) był wymieniany 3 razy z każdej strony.
-Lampy przednie też zostały wymieniane, bo stare były popękane, i lewy halogen ze względu na pobite szkło.
-Pierwszy szok ja i mój portfel przeżyliśmy, kiedy podczas zmiany opon z letnich na zimowe lewy próg rozleciał się podczas podnoszenia auta w celu zmiany koła... Okazało się iż był przerdzewiały tak, że mogłem tam swobodnie wsadzić rękę (tego niedopatrzenia podczas oględzin nie wybaczę sobie nigdy!). Koszt naprawy progów wyniósł 1000zł. Dobrze, że mechanik udzielił mi gwarancji na te progi, bo i tak co jakiś czas musiałem jeździć do niego, żeby mi te progi poprawił, bo rdza dalej wychodziła.
-Kolejnym wydatkiem była naprawa przedniego zawieszenia: wahacze - góra, dół i łączniki stabilizatorów, i kolejnych parę setek poszło w auto.
-Następny szok, załamanie i rozgoryczenie przeżyłem razem z portfelem kiedy samochód zaczął dymić na niebiesko, płyn chłodzący zaczął wymieniać się automatycznie, a temperatura rosła razem z obrotami silnika, co zapowiadało kapitalny remont silnika. Została splanowana głowica, wymieniona uszczelka pod głowicą uszczelka pod klawiaturę, kpl.: pierścieni i uszczelniaczy zaworów, płyn chłodzący, pasek rozrządu, świece i wymiana oleju. Za to wszystko + robocizna = ponad 1000zł
-Akumulator wymieniany 4x, były to używki wyciągnięte z samochodów przeznaczonych na rozbiórkę (dobrze mieć sąsiada który prowadzi szrot. Pierwszy, który był podczas zakupu po pierwszym sezonie zimowym odmówił współpracy, został wymieniony na prawie nowy pochodzący z rozbitej Vectry z silnikiem diesla, więc był trochę mocniejszy, ale z niewiadomych przyczyn, wybuchł! Tak, tak! Nie kłamię, huknęło tak, że cały garaż się zatelepał... Kolejny był wypożyczony z Fiata Sieny, a następny, który był już do końca pochodził chyba z Alfy 164 w dieslu. Za każdym razem koszty z akumulatorem to parę puszek/butelek piwa :), ale to też koszt... :(
-Ponowne ubytki płynu chłodzącego, na szczęście nie były spowodowane uszczelką głowicy, ale chłodnicą, która z racji wieku po prostu przerdzewiała i zaczęło z niej kapać. Kupiłem używaną za 7 dych. Przy montażu u mechanika okazało się, że pochodzi ona z wersji 2.0 a wiatrak jest ciut za mały. Na szczęście, co 4-ry głowy to nie jedna,oraz kreatywność moja, mojego taty, znajomego no i mechanika i wiatrak z jednej strony zamontowaliśmy do chłodnicy za pomocą zacisku plastikowego :P
-Na moje i taty nieszczęście, kiedy zacząłem ogłaszać się ze sprzedażą samochodu, w czasie kiedy przebywałem w Warszawie, a samochód był w rodzinnej miejscowości, aby auto było w ruchu, tato jeździł nim co drugi dzień. Pewnego dnia zostawiając auto na parkingu przy markecie ktoś pod nieobecność taty uszkodził lewe tylne drzwi... Za ich naprawę blacharze w Hrubieszowie chcieli 500zł. Na szczęście znalazłem w internecie aukcje z drzwiami w identycznym kolorze, za małe pieniądze (99zł) i co najważniejsze nie daleko Hrubieszowa. Po telefonie i zalicytowaniu drzwi tato pojechał do gościa jeszcze tego samego dnia. Jak się później okazało facet specjalizuje się w częściach do Alf. Następnego dnia samochód pojechał do mechanika na wymianę drzwi. Koszt przełożenia drzwi i ich wypolerowaniu wyniósł 130zł.
Dwa tygodnie później w Niedzielę, zadzwonił telefon. Facet w słuchawce wypytał mnie o auto. Po paru minutach oznajmił, że chce je zobaczyć. Zaprosiłem go podając adres. 45min. po telefonie zjawiło się dwóch facetów, jeden jako kierowca, drugi zainteresowany moim samochodem. Po oględzinach i odbytej jeździe próbnej zaczął negocjacje, ale nie wiele zbił. :P
W ciągu 1,5h nie było już samochodu. :D
Ci odjechali dwoma autami, a ja przeliczałem sobie dochód ze sprzedaży :P

Podsumowując: posiadając Alfę Romeo przez niecałe 2 lata, wpakowałem w nią więcej kasy niż ten samochód był wart. Wiem, że każde auto to skarbonka, no ale nie przesadzajmy! Więcej kilometrów przeszedłem na piechotę niż zrobiłem tym autem. Tyle co nabluzgałem przez to auto, to woła o pomstę do nieba! Nie było praktycznie miesiąca aby ten złom nie przebywał w warsztacie.
Do tej pory, cieszę się bardzo, że udało mi się sprzedać Zakażenie, i muszę przyznać ze na + zasługuje tu to, że nie męczyłem się długo ze sprzedażą.

I już zupełnie na koniec, z przykrością muszę stwierdzić:

NIGDY, ALE TO PRZENIGDY WIĘCEJ ALFY ROMEO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



PS. Miało być niedużo, a wyszło kazanie... EH...
Ostatnia aktualizacja: 19.09.2012 23:03:09
Dodano: 11 lat temu
Do maciek88: Pażywiom, uwidim...
Dodano: 11 lat temu
Jak to mawiają... Alfę się kocha, albo nienawidzi.

Źle trafiłeś i przez to należysz do tej drugiej grupy.

Ale szczerze mówiąc, to jeśli Alfę kupiłeś w takim stanie, to zapewne i o Audi za jakiś czas usłyszymy podobną opinię.
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: Fakt, dobrze ze poszła sobie :P
A co do Forda Bronco, to taka terenówka, mi trochę przypomina starego Nissana Patrol :)
Dodano: 11 lat temu
Do VW_PSE: Pojemność i paliwożerność silnika to jedno, ale przede wszystkim problemem jest egzotyczność auta. Jak żyję nigdy nie słyszałem o żadnym Fordzie Bronco. :P
Dodano: 11 lat temu
Do LouisRenegade: Naprawdę się ciesz, że tak sprawnie poszła Ci sprzedaż, bo jeden z moich kuzynów bujał się ze 147-ką ponad rok, drugi zaś po długim okresie posuchy musiał przystać na zamianę na... Seicento. [zlosnik]
Dodano: 11 lat temu
Z tą chłodnicą to w ogóle było zamieszanie. Pierw zamówiliśmy na allegro pochodzącą z 1.6. Jak przyszła to okazało się że była w jeszcze gorszym stanie niż ta co miałem, żeberka wylatywały po tym jak się mocniej w nią dmuchnęło. Zadzwoniliśmy do gościa, zebrał joby i odesłaliśmy mu to "coś" co niby miało być chłodnicą, obiecał zwrócić pieniądze i to zrobił. Następną znalazłem już w Zamościu u gościa co zajmuje się rozbiórką anglików. Facet zapewniał, że dana chłodnica pochodzi z 1.6 i że będzie pasowała. W warsztacie okazało się (jak pisałem w wpisie), że nie była z 1.6 tylko 2.0, ponieważ obudowa wiatraka była za mała. A że była już dość późna pora, to nie bardzo można było kupić, czy ewentualnie zamówić nowy wiatrak do takiej chłodnicy, więc wpadliśmy na taki pomysł jak opisałem. Grunt, że działało i spełniało swoją rolę.
Dodano: 11 lat temu
Koledzy mają troche racji, akumulatory ze szrotu i wentylator na trytki? Ojj.. coś tu nie ładnie. Choć z drugiej strony rozumiem jak można się załamać kiedy ładujesz kase w auto a ono gnije... to aż żal kupować części.
Też szukałem auta dość długo i na komisach wszystko rozkradzione, powysprzedawane części które jeszcze sie do czegos nadawały a reszta wystawiona jako super cacuszko dziadek jezdził na działke a miał tak wysoką emeryture że całą ładował w serwis i idealne utrzymanie.
Pozdrawiam.
Dodano: 11 lat temu
Do VW_PSE: Przegięcie. Przerost formy nad treścią.
Dodano: 11 lat temu
Do LouisRenegade: no na początku był za 10 tyś - wręcz okazja,oryginalny lakier 1990rok ale V8 5,0 odstrasza... więc schował go na pół roku, przemalował i wystawił za 25 tyś ;) i tak stoi... i stoi.... Szkoda auta, edycja limitowana...
Dodano: 11 lat temu
Do VW_PSE: Hoho,4 lata i sprzedać nie może? :P Ja jakbym miał się z Alfą tyle babrać to odsprzedał bym sąsiadowi na szrot :D , albo kupił anglika i przekładkę zrobił. Prawdę mówiąc myślałem nad taką opcją, gdyby nikt nie chciał przez pół roku kupić Alfy.
Dodano: 11 lat temu
Do VW_PSE: Boxer a Twin Spark, to dwa zupełnie inne silniki. Boxery słyszałem że są mniej awaryjne a niżeli T.S'y
Dodano: 11 lat temu
Noo trochę tego było. Alfy jednak lubią sprawiać takie problemy, ale cóż - coś za coś ;) Pozdrawiam.
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: Swego czasu chciałem kupić Forda Bronco.... facet od którego chciałem go kupić cały czas ma go wystawionego na sprzedaż... to będzie z 4 lata jakoś ;)
Dodano: 11 lat temu
Osobiście posiadam 146 1,6 boxera 1995 rok - przez 8 miesięcy zrobiłem 18 tyś km - zero napraw, praktycznie brak rdzy (pojedyńcze małe ogniska po odpryskach lakieru od kamieni - czyli norma) - zimą w styczniu/lutym - gdy były duuuże mrozy odpalał także bez problemów... wcześniej także trochę się alfy bałem...
Dodano: 11 lat temu
Do giernal: Każdy mi tak mówił: "Łoo! Alfa! Zobaczysz, zechcesz sprzedać to szybko się tego nie pozbędziesz, będziesz się z nim męczył." No cóż, 2x ogłoszenie w internecie i niecały miesiąc jeżdżenia z kartką, i nie było auta... Zrobił mi na złość i szybko się ode mnie zabrał :P
Dodano: 11 lat temu
Mam kilku auto-handlarzy w rodzinie i wiem, że nie ma trudniej zbywalnych aut od Alf. :P
Dodano: 11 lat temu
Do kiego: Obiegowa opinia jest taka że ja powinienem już dawno chodzić pieszo bo moja alfa powinna stać albo w warsztacie albo na szrocie także wole bazować na swoich doświadczeniach a nie obiegowej opinii (często wogóle nie trafiona i nie oddająca rzeczywistości)
Dodano: 11 lat temu
myślę że generalnie nie ma co psioczyć na markę ;P takie rzeczy jak zawieszenie czy akumulatory robi się w każdym aucie. A rdza i remont silnika? Ewidentnie kupiłeś kieepski egzemplarz... I to jest najgorsze. W polsce tak naprawdę ciężko znaleźć już nawet 5-latka który będzie się do czegoś nadawał. 90% sprzedawanych samochodów powinno trafić od razu na złom. A trafiają do warsztatów gdzie są pucowane, myte, dostrajane, naprawia się licznik kilometrów i ukrywa wszystkie wady...
Dodano: 11 lat temu
Do betkaw: [rotfl][los2]
Dodano: 11 lat temu
Do Teddy84: Mialem 3 letnia lagune,42000 km w pelni serwisowana ,kupiona od dealera.Zaraz po gwarancji zaczely sie cuda wiec po prostu niektore marki sa duzo bardziej zawodne jak reszta.Po tym doswiadczeniu wiem ze nigdy wiecej renaulta nie kupie,jak rowniez alfy bo ufam obiegowym opiniom.
Dodano: 11 lat temu
Trochę tego było... zatem się nie dziwię, że miałeś dość i się w końcu jej pozbyłeś.
A szkoda wielka, auto same w sobie przecież złe nie jest, ale niestety trafiłeś na wyjątkowo pożałowany egzemplarz.
Dodano: 11 lat temu
Do Teddy84: W japońcach blachy zawsze były słabe, albo inaczej nieodporne na polskie zimy. Poza blachą to faktycznie symbol niezawodności. Jeśli oczywiście dba się o autko, ale to dotyczy wszystkiego nie tylko samochodów.
Dodano: 11 lat temu
Do Teddy84: Z moją Alfą było tak, że przede mną jeździła dziewczyna. Chyba więcej nie trzeba mówić :P
Dodano: 11 lat temu
Do brzozzhems: Polać Ci :) dokładnie tak - ja ma 10 letnia 156 i takich cudów u mnie brak. Ale faktycznie sporo się 156 spotyka zjedzonych dużo zależy od poprzedniego właściciela. Ale to nie tylko domena 156, widzieliście jak ładnie o wiele młodsze mazdy 6 gryzie rdza ?? A uchodzą za symbol nie zawodności. Ogólna zasada jak dbasz tak masz. A graty ze szrotu ?? Hmmm jakie graty taki samochód i tyle w temacie. No ofence - każdy dba jak potrafi ale nie które auta nie powinny trafiać w nieodpowiednie ręce(mowa o poprzednim właścicielu który doprowadził auto do takie stanu)
Dodano: 11 lat temu
To niestety był alfons. W przypadku opisanego wyżej pojazdu trudno dziwić się - pojazd zajeżdżony i naprawiany byle jak. Jednak w moim "salonowym" nowym egzemplarzu (i w dwóch innych,które monitorowałem) lista usterek i napraw (zazwyczaj w ASO) była równie imponująca, a purchle wylazły po niespełna dwóch latach.
Dodano: 11 lat temu
Moze 156 to nie W123, ale Ty trafiles na wyjatkowo zarzniety egzemplarz. Co jak co ale te zgnite progi to ewidentnie zasluga jakiegos wczesniejszego wypadku/stluczki.
Kolejna sprawa jest sposob serwisowania tych samochodow, czego sam jestes doskonalym przykladem - niepasujace czesci montowane "na sile" (jak Twoj wiatrak).
Ale taki juz niestety los Alfy w Polsce, naprawy i serwis wykonywane byle jak byle tanio, a potem zniwo w postaci lawiny awarii jest nieuniknione i powstaje kolejny mit, kolejna legenda.
Dodano: 11 lat temu
No to podpadles wszystkim alfistom!
Dodano: 11 lat temu
No lipa Panie, lipa, ale co zrobisz. Trza żyć dalej. Pozbyłeś się problemu.
Dodano: 11 lat temu
Również nigdy nie kupię Alfy.. na pewno nie 10 letniej- bo to w 99% szroty, w które trzeba inwestować, inwestować i jeszcze raz inwestować. Oglądałem rok temu 156 po lifcie 2006 z małym przebiegiem i co? też szrot,że płakać się chciało[rozpacz]
Dodano: 11 lat temu
Do betkaw: Halo, halo, to ja tu jestem ten niedobry
Najnowsze blogi
Dodano: 9 dni temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki. Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp. A tam widzę ...
15 komentarzy
Dodano: 11 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
13 komentarzy
Dodano: 14 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
37 komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych
Login:
Miejscowość:
Województwo:
Opony letnie w oponeo.pl