Sprzedałem. Przyszedł gość który się zna chyba, oglądał sprawdzał, nie negocjował - mocno. iiiii KUPIŁ BĘDZIE MIAŁ JESZCZE DUŻO RADOCHY Z AUTKA a TOJA ODCHODZI DO GALERII SŁAW

skoro to dobry samochód, to poco go sprzedajesz? ;>

Do giernal: sprawdzałem i ma te 20,
"mruczuś" też do ludzi ma iśc.

Do hutax: Ja przez 6 lat zrobiłem "Mruczusiem" 20 tys. kilometrów. Ciekawe kto mi teraz przy jego sprzedaży w to uwierzy?!

Do babu77: kolega sprzedaje auto, jeden z kupców sprawdzał mu grubośc lakieru na dachu . . .
. . . z tym, że dach jest panoramiczny (szyba)- "fahofcy".

Ktoś pytał od kiedy sprzedaje Od tygodnia miałem dwóch oglądających i dwóch bez oglądania chciało kopic przez internet ale to handlarze i chcą za darmo. Wczoraj dałem jednemu się przejechać (taki łebek) Tak zarzynał mi auto ze podczas całego mojego użytkowania nie dawałem mu tak w palnik. Popstrykał czujnikiem grubości lakieru (myślę fachowiec?). No to zapytałem jak działa ten czujnik? iiiii klapa gościu nie wie ale używa. Powiedział ze przyjdzie z tatą. Na pewno za kółko go nie wpuszczę

Do SzarnaMamba: Popieram Cię

Do Tomaski: Czyli jak dwie opony są używane to już auto nie jest zadbane? A doinwestowane jest tak, że wszystko jest wymieniane na bieżąco. Nic nie stuka i nie puka. Olej co 10 tys. itd. Jeśli dwie używane opony mają świadczyć, że auto nie jest doinwestowane...
PS. Każdy może mieć swoją definicję słowa "doinwestowane". Wg mnie, to takie auto, które po zakupie nie wymaga wkładu finansowego.

Każde auto ma swojego kupca . . . ja przez 6 lat Uno zrobiłem 52 kkm nikt nie wierzył, że tak mało, jednak wiedziałem, że to perełka wśród Uno - znalazł się kupiec i po 3 latach go spotkałem - powiedział, że auto było warte tej ceny.
Pozdrawiam - powodzenia.

Jeśli nie potrzebujesz koniecznie kasy ze sprzedaży tego auta odpuść sobie, zadawanie się z głąbami naprawdę jest bezcelowe - mądry sam zrozumie, głupiemu nie wytłumaczysz. Pomijając już fakt że drugie auto w domu zawsze się przyda, a utrzymanie takiej yariski dużo gotówki chyba nie pochłania...?

Oczywiste, że wszystko jest tyle warte ile ktoś chce dać. Jeśli ktoś daje mniej niż jest dla Ciebie warte powinno autko w domu zostać, a poszukujący niechaj szuka dalej. Jeśli znajdzie kogoś dla kogo jest tyle warte ile chcę zapłacić jeden sprzeda, a drugi kupi. Trzymanie się, w tych czasach, swojej ceny zwykle kończy się sprzedażu pół roku później za sporo mniej niż I-szy chętny oferował

Ja jakbym używke kupował to pytań do właściciela bym nie szczędził, kto pyta nie błądzi

Do guzik_Darek: Ale jak doinwestowane jak wpis niżej "że z braku kasy używane opony kupiłeś"?

Zrobiłem tak samo rok temu. Do dziś jeżdżę moją Renówką U mnie była jeszcze sprawa "Wziąłbym, ale klimy nie ma".
Ludzie wolą dzisiaj kupić za grosze złom z zagranicy z cofniętym licznikiem, niż auto doinwestowane z pewnym przebiegiem.
Nie ma co oddawać za grosze jak się wie ile auto warte jest.

Ja jak swoja poprzedniczkę sprzedawałem to tysiaka opuściłem,ale cena była specjalnie tak ustawiona by ewentualnie coś opuścićgościu tak mi się robujał że więcej chciał i w końcu mu powiedziałem że może ją za darmo mu oddam i niech bierze bo niżej się nie da i tyle.wzioł

A że tak zapytam ile już ją sprzedajesz?
Takie ludzie co to przyjezdżają i oglądają i mówią ,że cena za wysoka ,albo że przebieg podejrzany to najwyraźniej ludzie którzy nie wiedzą czego chcą i czego szukają Olać takich

Do mario72: Popieram kolegę. Większość się zachowuje jakby pytała bez żadnego celu, po to żeby dupe pozawracać i wiecznie im coś nie pasuje...

dożyliśmy takich czasów że własne 4kółka ma każdy kowalski,skończyły sie czasy gdzie mobilek był przYwilejem dygnitarzy.aaa jeszcze jedno auto w przeciwieństvie do obrazu co roku traci na wartości...

Z doświadczenia wiem, że ludzie by chcieli za darmo dostać, a najlepiej jakbyś jeszcze dopłacił... A co do przebiegu, to na 10letnie auto miejskie jest jak najbardziej prawidłowy... Może ustaw sobie 250kkm na liczniku i wtedy sprzedasz

Jak pół roku sprzedawałem swojego Golfa IV to cena 10tyś.była za wysoka...a jak spuszczałem z ceny żeby tylko sprzedać to 8tys. było za mało i pytali"co z nim nie tak że tak tanio-dlaczego chcę sprzedać itp.To chyba z ludzmi jest coś nie tak...