W koalicjach rządowych pierwsze kryzysy, tąpnięcia, przetasowania zdarzają się średnio po dwóch latach od powołania przez prezydenta RP rządu. Mogę powiedzieć, że podobnie dzieje się między mną, a Golfem. Przyznam, że lubię go bardzo, gdyż pomimo 23 lat ma w sobie dużo wigoru. Kiedy jednak na horyzoncie pojawiła perspektywa sprzedaży przez wuja Opla Vectry z dwulitrowym dieslem o mocy 82 KM, przyznam że myśl o zamianie ciągle zaprząta moją głowę. Anioł mówi:"Jesteś studentem, w dodatku na kierunku humanistycznym, nie masz rodziny, na co ci taka duża krowa?!", diabeł:"Lepiej zgrzeszyć i żałować niż nie zgrzeszyć i też żałować". Jak to Vectra ma nieco rdzy, jednak miałem okazję się przejechać i przyznam że w porównaniu z Golfem to niebo a ziemia. Jeździ mi się nią bardzo dobrze, choć oczywiście musiałem się przyzwyczaić do turbodziury, której z wiadomych powodów w Golfie nie mam. Co prawda 82 KM cudów nie czynią, ale komfort jazdy przekonuje mnie do auta, które jeszcze do niedawna pełniło u nas rolę ówczesnego Poloneza Caro. Do namysłu mam czas do stycznia. W komentarzach wpisujcie własne zdanie na temat Vectry B.