Narobiłem sobie problemów. Oddałem auto do mechanika w celu wymiany rozrządu, ale wcześniej nie zadbałem o dolewkę paliwa. W czasie naprawy był wyłączany akumulator, więc pokasowały się dane o zużyciu paliwa. Wyjechałem na drogę, a tu dziwny komunikat - jedna kreska ponad rezerwą. Za chwilę dźwięk rezerwy (!) Pull up, pull up, terrain ahead! Zdawał się krzyczeć komputer... Nic z tego, zignorowałem go totalnie. Na wyświetlaczu pojawił się napis: zasięg - 7 km, za chwilę zaczęło wzrastać - do 40 km.

Jadę w korku - myślę, dojadę do ulubionej stacji - spokojnie. W końcu mam paliwa na 40 km!
Za chwilę chciałem wyprzedzić autko, zredukowałem bieg... hmmm, coś mocy stracił... Na czwórce nie chce pociągnąć??? Redukuję - trójka - kurcze, trochę podjechał i znów - muł... Wcisnąłem gaz jeszcze raz i zaczął taki dziwny dźwięk się wydobywać - zjeżdżam... Nie było za bardzo gdzie zjechać, więc dojechałem 500 m do skrzyżowania, skręciłem i zgasł...

Dolanie paliwa i kolejny błąd. Zamiast podpompować pompką - od razu próbowałem zapalić. Pół godziny starań - zapłon, pompka, zapłon, pompka... Nic z tego.

Laweta i do mechanika.

Tam odpowietrzenie i dalsza diagnostyka - bo nie działa.

Polak mądry po szkodzie, ku przestrodze szanownym kolegom! (wdzięczny za komentarze, co mogło siąść).