Ostatnie dwa tygodnie Lexus spędził w warsztacie na usuwaniu uszkodzeń powstałych po wjechaniu w tył samochodu. Prędkość była niewielka, więc i szkody "prawie żadne", ale ponieważ uparłem się zrobić to bezgotówkowo i na oryginalnych częściach, trochę to trwało. Wymieniono m. in. zderzak, tylną ściankę, tylne lampy (były całe, ale urwane zaczepy). Na szczęście wrócił już do mnie i jeździ jak dawniej.