Jest.
Koniec wakacji zastał nas już w domku we Wrocławiu. Dla nas tradycyjnie wakacje kończą się w dniu zakończenia corocznego spotkania stowarzyszenia 'W naszych rękach' ( http://wnaszychrekach.pl/ ). W tym roku była to wyprawa do Lublina. I była ona zakończeniem udanego okresu (bezawaryjnego) wakacyjnego. Szczęsliwie dotarliśmy (my i nasza Ferka) nad polskie morze i tam zwiedziliśmy wybrzeże od Kołobrzegu aż po Gdańsk (z wyłączeniem półwyspu Hel). Autko sprawowało się całkiem pozytywnie , a przy okazji za namową miłego starszego pracownika stacji paliw skorzystałem z usług "przypadkowego" gazownika w SŁAWNIE (chyba ul.Koszalińska wjazd przez stację paliw). Dzięki czemu pozbyłem się 250 pln i pozbyłem się dręczącego mnie i moją Ferkę problemu z gaśnięciem auta przy nagłym hamowaniu i wysprzeglaniu z wysokich obrotów.(banalna sprawa w postaci wężyka który gdy robił się ciepły i się zaginał , cały montaż jest troszkę 'spieprzony' bo parownik jest najwyższym punktem instalacji chłodzącej - zalewając układ nie jestem w stanie wypełnić go płynem).
Problemy z olejem (znikajacym) pozostały choć troszke mniej teraz trzeba wlewać.
Wakacje możemy uznać za udane i owocne.

Pozdrawiam z WROCŁAWIA