Jakis czas temu pisalem o turystach na islandii i ich zachowaniu na drodze.W dzienniku pokladowym opisalem moja ostatna podroz,ale nie dodalem,ze w trakcie jazdy napotkalem kilku takich turystow,ktorzy zatrzymywali sie bez niczego.Poprostu hamulec do podlogi i stop,a ja rozpedzony i pot na czole zeby w takiego nie walnac.Najlepszy byl jeden,ktory tak zahamowal przed samym wjazdem do tunelu.Ledwo wyrobilem.Dobrze,ze z tunelu nic nie jechalo bo tragedia murowana.A zeby tego bylo malo jedeen taki madry roztrzaskal nowa RAV4 na slupie elektrycznym stojacym jakies 20m od drogi.Nie ma drzew na islandii to wala w co popadnie.Jak znajde zdjecia to je wstawie.Ciekaw jestem ilu jeszcze takich bedzie.