dobre

Do mrkomar: Kiedyś duży wpływ na takie modyfikacje miał film "Szybcy i wściekli" oraz gry na PC typu "Need for speed: Underground", "Need for speed: Underground 2" i "Need for speed: Most Wanted". Niektórzy jak widać zatrzymali się na tym etapie

Do mrkomar: Podobały czy nie-może nie wnikajmy, bo sam siebie się człowiek by przestraszył (siebie sprzed tych kilku lat)
Na pewno zwracały uwagę!

Do ANNA83: i teraz tak się zastanawiam, czy jak ja miałem te 18 lat to mi takie auta się podobały...?

Do wektor1: Jak mniemam, ów słownik znajduje się w waćpana kolekcji.

Do wektor1: Też prawda ale należy pamiętać, że mieszczaństwo było kiedyś osobną grupą w większości powstałą ze zwykłych kupców i sklepikarzy. Natomiast arystokracja, jakby nie patrzeć miała większość swych korzeni na wsi gdyż wywodzi się z bogatej szlachty i magnaterii, która to posiadała dobra ziemskie raczej daleko od miast. Tylko ze względu na wygody, stanowiska, kariery i bliskość "wielkiego świata" przeprowadzali się do miast bardzo często nie rezygnując zw swych majątków ziemskich. To co napisałem też jest bardzo ogólne bo można by na ten temat pracę doktorską napisać oraz całkiem sporo książek, które de facto istnieją. Sprawa jest raczej skomplikowana. Czasy się zmieniają i kierunki migracji również. Tzw. "miastowi" zaczynają uciekać za swoich blokowisk gdzie (szczególnie w Polsce) mieszkają w swoich niewielkich M1,2,3 i zaczynają mieć dość sąsiadów głośno puszczających bąki za ścianą, tłoku i poczucia zaszufladkowania jak króliki w klatkach. Podejście się zmiania i ludzie nie chcą aby mieszkanie czy dom był tylko supialnią. Szukają czegoś więcej. Powoli doceniają przestrzeń, spokój i wolniejsze tempo życia poza dużymi aglomeracjami czyli na wsiach lub w całkowitym odosobnieniu nawet poza nimi. Moim zdaniem nadchodzą czasy kiedy miasto będzie z zazdrością patrzeć na wieś, przedmieścia i małe miasteczka patrzeć. Wystarczy przyjrzeć się jak wyludniają się duże miasta w weekendy. Uciekają gdzie tylko mogą aby nie tkwić w swoich boksach. Gdyby było im tak fajnie to nie korzystaliby z każdej okazji aby tylko wyrwać się poza aglomerację. Mając dom z kawałkiem poza miastem nie ma się tego problemu. Myślę, że dom w spokojnej okolicy poza miastem jest luksusem i marzeniem dla wielu nieosiągalnym. Może stąd ta niechęć i pogarda dla tych, którzy to mają. Zazdrość A wieśtuning i agrotuning niech sobie istnieje. Z prowincją nie ma to nic wspólnego.

Do MarcinGP: Masz trochę racji, ale pogarda dla wsi i pola jest zrozumiała (choć co najwyżej śmieszna) wśród potomków zdeklasowanej arystokracji, a wśród lumpenproletariatu, mieszkańców blokowisk i innych ponurych miejsc (byle w metropolii), których główną zasługą jest szlifowanie miejskich bruków, a osiągnięciem kulturalnym to, że czasem przechodzą w pobliżu instytucji tejże kultury jest (ta pogarda) zgoła groteskowa.

Do wektor1: Taka forma nazywania tego typu modyfikacji aut przyjęła się już dawno i pewnie już tak zostanie. Ja też uciekłem z miasta. Najpierw z Warszawy do Piaseczna, a później z Piaseczna na pod-piaseczyńską wiochę i wcale mi nie przeszkadza, że tak, a nie inaczej mówi się na wieśtning, agro-tuning. W dzisiejszych czasach w znaczącym stopniu ludność się miesza. Miastowi jadą na wieś, wieśniacy jadą do miasta, migrują ludzie z mniejszych miast do większych i na odwrót. Buractwo natomiast zawsze pozostanie buractwem niezależnie od miejsca zamieszkania. Buractwo jest w głowie, a nie w dowodzie osobistym Nie przejmowałbym się tym. Słownik też nie ma tu nic do tego. Ludzie decydują o swoim języku więc za jakiś czas może okazać się, że agro- i wieś-tuning się tam znajdzie. Słowniki mają to do siebie, że nie nadążają za zmianami. Są wydawane okresowo i to, że jakiegoś określenia w nich nie ma bądź jest zależy tylko od dociekliwości autorów i ich kontaktów (lub ich braku) z różnymi grupami społecznymi. W dużym stopniu słowotwórstwo to sprawa umowna, a słownik to nie Biblia Nie zwracałbym na nazewnictwo uwagi. Ważna jest co innego, a mianowicie to, że takich modyfikacji aut widzi się coraz mniej i należy się z tego cieszyć. Buraki i zwykli debile będą zawsze i wszędzie. W końcu ich nie sieją tylko sami się rodzą

Do brzozzhems: Poeta napisał "właściwe dać rzeczy słowo". Wszystkim szafującym obelżywymi agrokonotacjami polecam lekturę słownika wyrazów bliskoznacznych, a także nieco pokory. Ten zaś, jak piszesz, stan umysłu, równie dobrze możnaby nazwać np. "mieściactwem".

Do Adi-M-: Wiesniactwo to nie adres, tylko stan umyslu. Jestem spod Opola i nasycenie wsiurskich przerobek w Opolu i podopolskich wioskach jest takie samo.

Wkurzające jest to ,że ludzie na taki syf mówią "wieś-tuning".Mieszkam na wsi (uciekłem z miasta) i znam każdego małolata tutaj.Ani jeden nie bawi się w takie rzeczy.
Jeżdżą Alfami 156 ,BMW czy Peugeotami ,ale żaden z nich nie robi takiego syfu z auta.
Prędzej w miastach mają tak nasrane we łbach.
A co do tej Calibry to rzecz jasna "padaka".Dawno nie widziałem normalnej Calibry.

Kiedy popełniać takie błędy jak nie za młodych lat? Potem to już wstyd
Osoba która tak zrobiła auto, pewnie jeszcze zebrała dowody uznania wśród swoich kompanów! Na dodatek sporo małolat na to zapewne wyrwał! Patrząc z tej perspektywy- opłacało się?
Jak zmądrzał to sprzedał i teraz pewnie ma normalne auto.

Jest to oczywiście koszmarek, ale b. podobnie wygląda fabryczny spoiler w AR156 i wtedy wszyscy, a alfaholicy w szczególności pieją z zachwytu nad włoskim stylem i gustem. Ponadto, proszę, zmieńcie synonim bezguścia, naprawdę niejeden mieszkaniec wsi pod względem wyczucia stylu bije na głowę mniastowych.

Naszczescie nadal mozna kupic dobrze zachowane egzemplarze w atrakcyjnej cenie. Nie ma co prawda co liczyc na doladowana dwulitrowke czy V6, ale slabszych dwulitrowek jest sporo.

Calibra to swietny samochod, wystarczy wspomniec o wszystkich nagrodach jakie zebrala i jak wygladali konkurenci w momencie jej debiutu.

Szkoda, ze w Polsce upatrzyly ja sobie przerozne wsioki i buraki o unikalnym poczuciu estetyki.

Do lysy1233: Niestety niektóre modele aut agro-tuningowicze sobie wybitnie upodobali, tak jak napisałeś, w oryginalne całkiem dobre auto, ale ciężko na naszych ulicach znaleźć cieszący oko egzemplarz, większość to fury młodziaków po prawku, którzy z dziurawym wydechem i innymi modyfikacjami straszą ludzi

Do giernal: Większośc elementów silnika, zawieszenia oraz wnętrza pochodzi z Vectry, więc nie ma problemu z częściami zamiennymi. A szkoda mi tego modelu, bo przy odrobinie gustu i chęci można zrobić na prawdę świetną furę.

Do lysy1233: Auto samo w sobie może i jest OK, ale jego statystyczni posiadacze już niekoniecznie. U mnie na osiedlu też mieszka taki jeden delikwent, którego było stać na tuning tylnych lamp, montaż głośników i porządne audio, ale gdy Calibra zaniemogła, to ją postawił na parkingu i tak już stoi kilka miesięcy, mimo że przedtem jeździł nią po przysłowiowe bułki do sklepu.

Żebyś Ty widział co jeździ w moich okolicach, to byś nawet nie pomyślał o wstawieniu tego zdjęcia... Farmer potrafi!
A na marginesie, to Calibra jest świetnym autem, pod warunkiem, że jest w oryginale...

Podtlenek LPG jest ?!
Bo bez tego nawet nie warto jej dalej "upiększać"

Cudeńko

Szybka i wściekła. Szkoda, to już praktycznie youngtimer.

O kurcze! Jak można to było zrobić Calibrze

ps - w zakładce "rozrywka" mamy galerię "wiejski tuning" to wrzuć. Będzie do kompletu