Czasami nadchodzi taki dzień kiedy trzeba bardziej zatroszczyć się o swoje maleństwo. Taki dzień oznacza jedno - wydatki.
Na pierwszy ogień poszła turbosprężarka, która przeładowywała. Okazało się, że poprzednie czyszczenie przyniosło marne efekty, ot teraz wiem jedno – unikać pseudo specjalistów, którzy podejmą się każdej pracy byle zarobić! Ok, turbinka wyczyszczona i śmiga bardzo dobrze, ale z portfela uciekło 550zł. Następnie do wymiany poszedł olej i filtr oleju wedle zasady albo raz na rok, albo raz na 10tyś km. Zaaplikowałem Leonowi Motul 8100 X-cess 5W-40 i filtr MANN. I portfel chudszy o kolejne 203zł. Ponadto wymieniłem filtr powietrza Filtrona za 28zł. Kolejną rzeczą jaką zrobiłem, była wymiana świec żarowych na NGK, ponieważ stare 2 nie grzały. Z robocizną koszt 205zł. Na sam koniec pojechałem na ścieżkę diagnostyczną, aby zobaczyć jak zawieszenie znosi jazdę po polskich drogach. Badanie nie wykazało żadnych problemów, amortyzatory i hamulce mają się bardzo dobrze, koszt 45zł Całkowity koszt to ‘jedyne’ 1031zł. Jutro kolejne wydatki, ale o tym najwcześniej 27.09.2010