Od kilku dni jestem na urlopie w Polsce i oglądam sobie świat z siedzenia pasażera.. (ale po tylu latach jazdy w Anglii mam wrażenie, że i tak siedzę po właściwej stronie.. tylko kierownicy nie ma ) Moje wrażenia z dłuższych tras są jednak bardzo ekscytujące i nieraz jestem aż spięta jak samochody ciągle się tasują na drodze na wzajem wyprzedzając się. Nie czuję się tu pewnie i chyba nie odważyłabym się tutaj prowadzić.
Wczoraj niewiele brakowało, abym była świadkiem wypadku. Białe Audi na niemieckich blachach wyprzedzając z ogromną prędkością nasz samochód i tira jadącego przed nami cudem nie zderzyło się z nadjeżdżającym samochodem z naprzeciwka. W CB radio poleciały bluzgi od pani kierowcy tira.. mnie zrobiło się gorąco. Domyślam się tylko jak poczuł się kierowca z naprzeciwka widząc pędzący na niego samochód..
Mam taki nawyk życzenia wszystkim bezpiecznych podróży - teraz chyba tym bardziej uświadamiam sobie dlaczego.