Witam, Twierdzicie Państwo w większości że to A klasa - chińszczyzna tani model itd. Ale to Mercedes! Ja mam z 2006 g-klasę w463 za prawie 200tys zł 2 lata temu. Takiej "padliny" w życiu nie miałem! Kilka usterek: łącznik elastyczny wydechu przespawany 2 razy, guma przegrody na dr.kier, pompa wody interkulera, linki okien 3 drzwi, śruba napinacza - pękła,zamek drzwi, uszczelniacze skrzynia most i wiele innych a teraz przy 200tys km skrzynia biegów automat!

Gałkę od biegów to chyba jakieś insekty zjadły, bo to raczej nie od ręki się wytarło :/
Ogólnie - kiepsko to wygląda. Zawsze mówiłem, że A klasa to nie Mercedes, no i chyba się to sprawdza Choć te nowe Mesie też nie są lepsze.
Pozdrawiam.

Do luckyboy: Używam tylko markowych zmieników.
Przedniego zawieszenia w tym samochodzie nie jestem wstanie ogarnąć. Zawsze coś stuka.

To już nie te merce co kiedyś a A klasa nie uchodzi za udane modele.

Aż wierzyć się nie chce w autentyczność tego przebiegu!

Do brzozzhems: Myślę, że można mnożyć więcej niż razy dwa.
Patrząc na ilość roboczogodzin mojego samochodu, gdybym w tym czasie jeździł głównie po drogach innych krajów UE to ten przebieg byłby co najmniej razy cztery. Po polskich krajówkach co najmniej razy dwa. A i tak wiele elementów było by znacznie łagodniej eksploatowanych, choćby rozrusznik, sprzęgło, skrzynia, układ kierowniczy, wreszcie silnik. Tam przecież nie kręcimy tak często kierownicą, nie zmieniamy tak często biegów, nie gasimy/odpalamy tak często silnika, przez większość czasu silnik pracuje przy optymalnej temperaturze roboczej.
Zazwyczaj mniej też obrywa zawieszenie.

Do niki129: Przy wymianach wkładałeś chińskie zamienniki, zamienniki renomowanych firm czy oryginały Mercedesa? Znam ludzi co ciągle wymieniają te same części - najtańsze chińskie na najtańsze chińskie i narzekają na auto, że jest do niczego

Szkoda tej firmy.
Następca W 124 czyli auta długowiecznego tak bardzo stracił na jakości że... zaczął rdzewieć. To w wypadku mercedesa jest czymś śmiesznym, najlepsze na świecie zabezpieczenie antykorozyjne i 7 warstw lakieru (różnego rodzaju). Tzw. okularnik czyli W 210 okazał sie jakościowa porażką. Stosunkowo często zdarzają się usterki instalacji elektrycznej.
Auto było w produkcji 40% tańsze od poprzednika ale jak pokazuje czas okazało się klapą.
Owszem były i zalety, komfort, rozwiązania techniczne czy 5 cylindrowe silniki diesla o ponadprzeciętnej trwałości.

Do niki129: No niestety pierwsze klasy A Mercedesa to raczej jego bękarty. Na tym modelu dopiero uczyli się małe auta robić. Miał to być tani "Mieczysław" poszerzający portfel odbiorców o tych, którzy chcieli jeździć synonimem luksusu i jakości, a nie mieli lub nie chcieli wydawać za dużo. Pewnie dzięki temu dręczą go takie bolączki. W początkowym okresie sprzedaży auto było zwykle (Niemcy) drugim autem w rodzinie np. dla żony jako wózek na zakupy z silnikiem i taksówka wożąca dzieci do szkoły i przedszkola. Później autko upodobali sobie również studenci i młodzi kierowcy. Nie zmienia to jednak faktu, że autko było dość popularne i zapewne pozwoliło Mercedesowi zarobić. Aczkolwiek dziwi mnie aż tak duża awaryjność. Przypuszczalnie większość podzespołów była wykonywana przez podwykonawców, bo nie wiadomo było czy eksperyment przyniesie korzyści finansowe i przyjmie się na rynko. Dywersyfikacja ryzyka, a wiadomo z czym się to wiąże. Każdy chce na czymś zaoszczędzić i więcej zarobić. Nie zmienia to faktu, że auto może się podobać, natomiast obecna A klasa to już bardzo fajne auta.

Do brzozzhems: a z mechaniką nie lepiej....
Zawieszenie przednie wymienione już 2 razy łącznie z przekładnią, tylne raz robione całe + wymiana sprężyn mniej więcej raz na rok...., rozrusznik wymieniony 2 razy, zespolony przełącznik świateł i wycieraczek psuje się notorycznie (same włączają się długie), wymieniałem go z 5 razy, ostatni zerwał się pasek wieloklinowy, i zaciął się wentylator chłodnicy co skończyło się zagotowaniem płynu.

Mnie to na pachnie chinszczyzną.

No coz, w miescie te elementy maja szczegolnie ciezkie zycie.

Miejski przebieg, mozna chyba mnozyc razy dwa w skali zycia samochodu.
A autko ma juz 12 lat.

A jak z mechanika?