Jutro spotkanie z rzeczoznawca w celu wyceny szkod jakie poczynil nieznany sprawca Helmucikowi ... tak Helmucikowi dzis moja żona nadala imie naszemu autku ale o tym na koniec.

Dzien wolny wkoncu swieto panstwowe a ja przelazilem cale dopoludnie zastanawiajace sie jak zorganizowac sobie prace przy samochodzie po jutrzejszej wizycie u rzeczoznawcy. Troche korcilo mnie zeby zaczac juz dzisija i tak w zasadzie zrobilem ale tylko delikatnie. Doszedlem do wniosku ze gdybym ogolodzil samochod ze wszystkiego przed wizyta moglo by to miec wplyw na wycene. Kto to wie jak oni podchodza to tematu jezeli chodzi o wyplate odszkodowania w odroznieniu do naprawy bezgotówkowej.

I tak po objadku postanowilem ze skoro i tak auto odstawie na jakis czas do blacharza to mozna wykorzystac ten czas i w domowym zaciszu podopieszczac troche to co mozna z auta wyciagnac a przy okazji im mniej w srodku tym mniejsze ryzyko ze przez nieuwage moze sie cos stac. Ruszylem wiec do garazu i zabralem sie dzis delikatnie za Heluta a jutro zrobie reszte.

Dzis zabralem sie za:
- wymontowanie halogenow przeciwmglowych - jak wiecie postanowilem wymienic klosze. udalo sie niestety wykrecic tylko jeden gdyz na drugim jest jedna zlosliwa srobka ktora przyrdzewiala do mocowania, zalalem odrdzewiaczem i zaczekam do jutra. wykrece na spokojnie zeby nie urwac zaczepu.

- zwijana siatka oddzielajaca bagaznik od przestrzeni pasazerskiej, chwila zabawy i kombinowania jak to zdemontowac nie bylo to takie oczywiste niestety ale po chwili udalo sie sprawnie bez uszkodzen zdemontowac wszystko.

- zdemontowanie systemu audio, dla bezpieczenstwa wyciagnalem bezpiecznik z przewodu pradowego dedykowanego dla wzmacniacza po czym odkrecilem grubasne zasilanie od wzmazniacza, kable sygnalowe i sterowanie i cala skrzynka basowa oraz "piecyk" powedrowaly do domu

- gumowa podloga bagaznika zostala zdjeta zwinieta w rulon i zabezpieczona. zastapi ja jak pisalem wczesniej orginalna wykladzina dywanowa ktora zakupilem w odpowiednim kolorze do tapicerek.

- oproznilem rowniez schowki w bagazniku z lewarka, kluczy, apteczki, gasnicy, kompresorka i innych bzdetow, oraz przestrzen kola zapasowego zostala pozbawiona zestawu haka holowniczego, kola oraz co przyjemnym zaskoczeniem bylo orginalnie zapakowanych pasow do mocowania "ladunku" VW.

- ostatnie co zrobilem dzis to wymontowalem rowniez panel sterowania elektryka z drzwi kierowcow (sam plastik), po czym pozamykalem Heluma garaz i udalem sie do cieplego domu w celu przetestowania srodkow chemicznych aby uzyskac jak najlepszy efekt przy dalszych pracach. W celu wyszyszczenia w/w panelu uzylem proszku do prania i szczoteczki do rak oraz goracej wody. Jak widac na zalaczonych fotkach jest juz czysciutki, niestety smieszna gumowata powloka jest gdzieniegdzie powycierana ... ahh te patenty. Nie mniej jednak po tej operacji nie dosc ze jest czyste to zupelnie inne w dotyku, niemalze jak nowe. A to motywuje do podjecia dalszych dzialan.

Plan jest taki, zaczynam jutro po powrocie od rzeczoznawcy tak aby zdazyc zdemontowac jak najwiecej przed odstawieniem auta w niedziele do warsztatu:
- demontaz tapicerek bagaznika oraz tylnej klapy (beda prane i plastiki czyszczone)
- deomotaz boczkow drzwiowych w tym samym celu co wyzej + prawa strona drzwi zostanie jeszcze pozbawiona wnek na ktorych zamontowane sa m.in glosniki i inne rupiecie aby zminimalizowac koszty naprawy.
- demontaz kanapy tylnej rowniez w celu kosmetyki
- po dostarczeniu auta do warsztatu demontaz foteli przednich rowniez w celach kosmetycznych oraz zabezpieczenie wykladziny podlogowej folia malarska tak na wszelki wypadek. moze gdyby dalo rady ja wywlec to rowniez zabralbym ja do domu w celu prania.
- zastanawiam sie jeszcze nad demontazem plastikow tunelu srodkowego, podlokietnik welurowy tez mozna by wyprac i dokladnie wyczyscic plastiki.

Czeka mnie wiec sporo przyjemnej mam nadzieje pracy. Chcialbym uzyskac efekt jak najlepszy, wiadomo nie bedzie to swiezosc fabryczna ale ...
Autko ma juz prawie 10 lat a w tym czasie pojawiaja sie rozne brudy eksploatacyjne ktore mam zamiar usunac w czasie kiedy blacharz bedzie naprawial szkody i dodatkowo wypoleruje reszte karoserii zeby wszystko mialo rece i nogi.

a wszystko to dlatego bo tak sobie pomyslalem

JAK DBASZ TAK MASZ i to sa swiete slowa.

Teraz biore zabieram zonke na spacer bo troche sie zaczyna robic zadrosna ...
"ty wiecej zajmujesz sie tym Helmutem niz mna sama" - żona

i stad wlasnie ten Helmut.

Zycze wam spokojnego wieczorku