i to nie tylko na zewnątrz ale i wewnątrz.
W benzynie odpalałem strucla, wyprowadzałem z garażu, włączałem Riders of the storm (7:07) Doors'ów i jechałem do pracy, już na początku drugiej zwrotki wskazówka temperatury się podnosiła i wiało lekko ciepłym z kratek nawiewu, a przy środkowej solówce to temperatura osiągała normalną wartość i było ciepło, tak, że kończąc parkowanie na parkingu pod robotą, wraz z ostatnimi akordami, w zasadzie już nie chciało się wysiadać bo było cicho, ciepło i przytulnie.
A teraz ?
Odpalam strucla, wyprowadzam, włączam, słucham i słucham zaczyna się ostatnia zwrotka, a wskazówka temperatury ledwo rusza w górę, ale żeby coś bardzo ciepłym wiało to tak niekoniecznie. Parkuję i fakt jest cicho bo już chwilę wcześniej lekko rozgrzany silnik przestał właśnie klekotać, ale żeby było przytulnie i ciepło to chyba musiałbym jechać na okrągło obwodnicą no i zmienić piosenkę chyba na Shine on you crazy diamond Pink Floyd (13:30)

Wiedziałem, że diesle nagrzewają się dłużej, ale żeby w 7 minut i 7 sekund nie dać rady i to teraz jak jest ok. zera stopni to ciekawe co będzie gdy temperatury spadną zdecydowanie poniżej. Coś słaby ten hiszpański temperament, ale to w sumie nie dziwne bo silnik w nim niemiecki
Ale może w centrum zimy nie będzie, tylko wtedy po co te opony zimowe ?
No i jedna nauczka na przyszłość, było zamówić ogrzewane fotele przednie.