Temperatura idzie ostro w górę, więc wreszcie założyłem koła letnie. Nowe aluski przeczekały całą zimę na stojaku w kącie balkonu na swoją kolejkę, a teraz na urlopie będą do jesieni zimówki. Alufelgi nigdy nie były nawet przymierzane do hindusa (kupione na oko), ale po ich założeniu przynajmniej w moim mniemaniu auto zyskało sylwetkę bardziej sportową (fotki). Ostatnie ponad 300km jeździłem z włączoną klimatyzacją, a mimo to spalanie spadło trochę. Dzisiaj wyniosło 9,25 l/100km gazu przy jeździe w granicach 2500-2700 obr/min. W tej chwili 1km kosztuje mnie 23 grosze i jak wyliczyłem taki koszt na benzynie miałbym jeśli auto by jej spalało 4,53 l/100km, a to jest niemożliwe. Za dwa miesiące jak lepiej poznam auto zabiorę się za dokładną regulację instalacji gazowej, bo widzę tu jeszcze okienko do obniżenia kosztów, ale już teraz pod dystrybutor podjeżdżam z uśmiechem, a nie z przekleństwami, czego i Wam życzę.