Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta TATA Indica hindus
»
"HINDUS" WCHODZI NA OBROTY - CZYLI POCZĄTEK SEZONU RAJDOWEGO
Wpis w blogu auta
TATA Indica
Dodano: 13 lat temu
Blog odwiedzono 1073 razy
Data wydarzenia: 01.03.2012
"HINDUS" WCHODZI NA OBROTY - CZYLI POCZĄTEK SEZONU RAJDOWEGO
Kategoria: obserwacja
Dlatego postanowiłem w tym roku jeździć w rajdach nawigacyjnych. To co robiłem pod koniec zeszłego roku(rajdy turystyczne), to przy tym jest dosłownie żłobkiem.
Tu siadam za kierownicą na starcie i wysiadam na mecie. Po drodze trzeba przejść "pranie mózgu", żeby pojechać tak jak chciał twórca trasy, a i tak prawie nikt nie przejedzie trasy tak jak by chciał autor. Można powiedzieć, że to pojedynek między twórcą a zawodnikiem. W Poznaniu panuje najwyższy poziom tej "twórczości", więc się tam udałem. Pojechałem niestety sam(bez pilota-najważniejszej osoby w załodze), bo u siebie w Bydgoszczy nie znalazłem chętnych na mordowanie umysłu. Z góry wiedziałem, że sam to mogę zająć tylko pierwsze miejsce od dołu klasyfikacji, ale jak dla mnie to było jeszcze większym wyzwaniem.
Ale dosyć nudzenia. Walczyłem przez 4 godziny, nie gasząc silnika, żeby znaleźć się na mecie. Miejsce I-sze od końca się ziściło. Sukcesem jednak zakończyło się szukanie pilota i od następnego rajdu będę miał pełnosprawną załogę.
Ustalilismy, że jeździmy cały pozostały sezon nawigacyjny razem.
Niestety tym razem nie będzie fotek, bo nic nie zwiedzałem i jadąc w jednej ręce trzymałem opis trasy, a w drugiej mapy, po których się przemieszczałem. Kierownicę trzymała zawsze mniej potrzebna ręka(tu chwali się wspomaganie kierownicy).
Zdjęcia i filmy obiecuję Wam z turystycznych rajdów niedługo(które są dobrą terapią po nawigacji).
A teraz najważniejsze - jak spisywał się "hindus"?
Otóż jak zwykle takie ekstrema nie były straszne dla niego i żadnej czkawki nie dostał.
Zużycie paliwa rajdowe(60km po 3-4km do marketów po zakupy w zimie + dojazd na rajd + trasa rajdu) zamknęło się w 10,36l/100km.
Po takim rozruchu po i zimowym w drodze powrotnej do Bydgoszczy zadowolił się już tylko 7,17l/100km.
Wychodzi na to, że faktycznie te silniki trzeba docierać(widocznie są ciasno spasowane) i informacje od innych właścicieli Taty, że po ok. 5-tys.km spalanie spada są prawdą. Widzę to po moim egzemplarzu.
PS. Mam zamiar zrobić jakąś trasę w stylu eko i sprawdzić jak nisko mozna zejść ze spalaniem, co przy stale rosnących cenach może okazać się dobrą decyzją.
Ostatnia aktualizacja: 25.10.2012 23:42:19
Najnowsze blogi
Dodano: 14 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 15 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
1
komentarz
Dodano: 17 dni temu, przez giernal
W sierpniowym wpisie wspominałem o zamyśle zmiany samochodu. U mnie zazwyczaj od planów do czynów długa droga, ale tym razem było inaczej.
Po trzech tygodniach od publikacji tekstu ...
41
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

PS. Filmik z prób sportowych już wstawiony do galerii "hindusa".
powodzenia w kolejnych etapach
Nie jestem fachowcem, ale wyobrażam sobie, że po dotarciu, to silnik jest jeszcze lepiej "spasowany" niż przed, bo wygładziły się ściany i pierścienie lepiej dolegają niż na początku. Piszę tak, bo po dotarciu, silnik staje się bardziej sprawny i wzrasta jego moc. Na pewno nie dzieje się tak, bo "gary latają luźniej"
Powodzenia w rajdach.