Piątek 11.11.2011r. pobudka 4:20, po czym toaleta poranna, kawa i dymek(przekleństwo te nałogi). Następnie budzenie wnuka Mikołaja(10 lat) na jego debiut rajdowy. Godzina 5:30 podjeżdża mój pilot bydgoski Jurek i ruszamy w trasę. Ponieważ pilot jakoś nie mógł się dobudzić rąbnęliśmy po dużej kawie w Poznaniu na Schellu. Na miejscu byliśmy 30 minut przed czasem( po co ja tak zapieprzałem?). Wizyta w namiocie gdzie było biuro rajdu, kasa na stół(25zł/osoba) i odbiór numerów startowych oraz innych materiałów potzebnych w rajdzie. Następnie odprawa załóg(o tym co i jak) i ustawiamy się w bramie startowej. Wystartowaliśmy jako 10 załoga, ale za nami był tłok(samochody nie mieściły się na parkingu i czekały na swoją kolejność). W sumie w rajdzie wystartowały 73 załogi(także z dziećmi). Do przejechania były 2 odcinki( w sumie ok.50km). Na metę I odc. zajechaliśmy jako pierwsi z rajdu. Meta tego odcinka znajdowała się w Fiałkowie k/Dopiewa, gdzie żądzi Kopras(właściciel tej "małej" kolekcji motocykli i aut, którą zamieszczam poniżej nz fotkach). Jakby ktoś z Was chciał zobaczyć jego kolekcję to dodam dla ułatwienia, że jest to na terenie Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Fiałkowie. Tam przed metą namierzyła mnie na "suszarkę) milicja(nie mylić z policją), którą macvie także na fotce. Jest tam prawdziwy świat PRL-u, nawet wisi w biurze portret Władysława Gomułki. Niestety my rajdowcy mieliśmy zaledwie parę minut na zobaczenie tego skansenu motoryzacji, ale przy pierwszej okazji tam chętnie powrócę i pooglądam co najmniej godzinę. Mieliśmy tam także 2 konkursy: I-szy to wbijanie gwoździa ok. 20cm w pień, oraz slalom wózkiem marketowym załadowanym z czubkiem balonikami na dużym wietrze(Goniliśmy balony ponad 100m jak dmuchnął wiatr, I to wszystko na czas. Po zjedzeniu słynnych rogali marcińskich i kawie ruszyliśmy na następny, ostatni odcinek. Po drodze obu mieliśmy zadania turystyczne(tyle, że za długo by pisać). Meta znajdowała się na wyścigowym "Torze Poznań". Przyjechaliśmy też przed wyznaczonym czasem, więc znów ten "śmierdzący papieros"(mi jakoś nie śmierdział, był jak balsam) i wjazd o czasie na metę. Teraz zaczęła się strona sportowa rajdu po "Torze Poznań". Jechaliśmy 3 próby SZ na tym torze(filmy z przejazdów w mojej galerii aWc). No i teraz dla obiżenia poziomu adrenaliny bawiliśmy się na luzie. Zaczęliśmy od uzupełnienia kalorii zgubionych w rajdzie, czyli od "żarcia"(była kiełbasa z grilla z ogóreczkiem, musztardką, pieczywem, oraz grochówka wojskowa(majstersztyk) i bigos(nie myśliwski, gdzie polujemy na mięsko). Pierwsze co zrobiłem z wnukiem to uadanie się do krótkofalarza i nawiązanie kontaktu(rozmowa) z trójką takich z Rosji(od Saint Petersburga po Kamczatkę- foto). Następnie oglądaliśmy pokaz ratownictwa drogowego- foto. Kolejnym punktem programu były "przejażdżki" po torze Poznań najnowszymi modelami Nissanem Juke turbo, oraz Nissana Micra. Wrażenia olbrzymie jak dla mnie gdy ja nie siedzę za kierownicą(no niestety wolę sam kierować). Po przejażdżce policja pokazała najnowsze przyrządy na niebezpiecznych kierowców(oby w końcu na naszym portalu aWc takich nie było). Któryś z samochodów rajdowych zgubił jednego konika i ten konik na własnych kopytach szukał własnego właściciela-foto. Przez cały czas spędzony na torze Poznań poznałem wielu zapaleńców, takich jak ja od poznaniaków do krakowiaków. Pod koniec imprezy mieliśmy występ niepodległościowy w wykonanie młodzeży z poznańskiego gimnazjum, a ostatnie chwile upiększył nam koncert zespołu Audiosphera(na rockowo,al nie tylko). Zakończeniem było rozdanie pucharów, wartościowych nagród, oraz upominków dla wszystkich uczestników rajdu. Po 18-tej odpaliłem Hindusa i z podniesionym czołem ruszyłem do domu w Bydgoszczy.

PS. Na rajdzie poznałem dużo osób, które poraz pierwszy w życiu wystartowały w imprezie i pytając je - co dalej? otrzymałem taką odpowiedź od większości z nich: "kiedy możemy wystartować znowu?
Myślę, że byłbym nie fair z Wami chwaląc się z super przygód na rajdach, nie dając Wam możliwości przeżycia tego co ja i inni uczestnicy tych imprez.

Wobec tego najdalej jutro(może jeszcze dzisiaj) utworzę "Klub Rajdowy aWc"- ogólnodostępny dla wszystkich z informacjami o imprezach turystycznych, nawigacyjnych, oraz sportowych na Waszym terenie zamieszkania, oraz znajdziecie tam linki do klubów najbliżej Was się znajdujących i organizujących także dla Was te imprezy. Do Was będzie należał tylko wybór gdzie pojechać i gdzie się dobrze zabawić.
Jak tylko utworzę ten klu opiszę to w motoblogu i oficjalnie zaproszę do członkowstwa i nim.