Otóż pod koniec maja zaprowadziłem Landa do Jacka mającego warsztat w Baranowie.

Tam po zdemontowaniu klamotów, głowica poszła na sprawdzenie. I cóż się okazało - otóż na ciepło wyszło, że jest pęknięta przy 4 cylindrze!

A przecież niecałe 3 miesiące wcześniej była sprawdzana w Szczecinie na ul. Kurzej - i tam miało być wszystko ok

Więc pozostają 2 rozwiązania:

- albo warsztat od głowic dał ciała
- albo niedoczepiona przez kolegów odma wydmuchała sporą ilość oleju z silnika i to doprowadziło do przegrzania.

A że oleju ubyło to miałem zobrazowane na dole silnika, ramie i innych elementach ubabranych w oleju.
Być może i jedno i drugie.

Koniec końców głowica została pospawana, wszystko złożone do kupy, dodane nowe uszczelki i od tamtej pory Land śmiga aż miło Aczkolwiek muszę kontrolować stan oleju, bo ostatnio trochę dolewałem, a ubytek może być związany z podciekającym uszczelniaczem na końcu wału korbowego, pocącą się miską olejową (nie ma uszczelki, jest na silikon), a i każdy ropniak jednak trochę oleju przepali.
Uszczelniacz wału nie jest drogi, ale żeby go wymienić to trzeba zrzucić skrzynię biegów, od razu wtedy wymienię sobie sprzęgło. Jednak ta robota pewnie będzie w przyszłym roku, w każdym razie pilna nie jest.

Na koniec - bardzo polecam warsztat w Baranowie; szkoda, że jest tak daleko od Szczecina. A w Santoku jeszcze nie byłem - to tak jakby się ktoś pytał...