Przez ostatnie parę dni spotkał mnie pech w postaci rozcieknięcia się chłodnicy. Próbowałem ją sklejić,ale nic z tego. Postanowiłem że albo kupie używkę albo nową. Jednak po długich przemyśleniach wybór padł na nową. Kwestia było tylko taka czy kupić jakiegoś beznazwowca za 380zł czy też valeo za 460zł. W końcu usupłałem trochę kasy i wzięłem firmówkę. Do tego przy okazji wymiany chłodnicy samochód otrzymał nowe sprzęgło wiskotyczne i świeży płyn. Zamkłem się w kwocie 750zł-trochę bolało ale co się nie robi dla swojego ukochanego samochodziku