Ostatnio trochę eksperymentuję z gazem z różnych stacji. Zwykle tankuję na Shellu (i tam chyba zostanę), ale we wcześniejszym wpisie pisałem o gazie za 2,50 z "Hermesa". Punciok spalił mi tego szajsu 7,15 l/100 km, podczas gdy shella palił 6,6 - 6,8. Wydawało mi się też że jest słabszy na hermesowym paliwie, ale tego w żaden sposób nie sprawdzę Jedynie raport spalania nie kłamie. Dziś zatankowałem na Statoilu w Żorach po 2,51 zł/l, zobaczymy co z tego wyjdzie. Nigdy więcej paliwa "no-name"!

Spaliła się też tylna lewa żarówka. Poszukałem sobie na forum fiata punto jak ją wymienić. A że żarówkę miałem, to wymieniłem. Wyglądała na oryginalną, lampa też raczej nie była wcześniej otwierana.

Oleju nadal ubywa. Po 1000 km widać niewielki ubytek. Na razie nic z tym nie robię, za mało uciekło żeby określić ile dokładnie tego było. Pożyjemy, zobaczymy.

Wybrałem się dziś na narty. Wrzucam zdjęcie jako dowód, że do 3 drzwiowego punta wchodzą narty, bez żadnego bagażnika. 2 osoby spokojnie by się zapakowały
Jednocześnie stwierdzam że do zwiedzania gór 60 KM to trochę mało

P.S: Przedwczoraj zgubiłem kołpak :O