Witam ponownie.
Przez jakiś czas, korzystając z czasu wolnego, szukałem felg do zimowych opon.
W poprzednim autku (Fabii) miałem zimówki na stalowych felgach, które sam mogłem sobie zmienić bez czekania w warsztacie. Wyważałem poza sezonem za 20 zł. za komplet. Zawsze to kilkadziesiąt złotych w kieszeni. Opony i felgi tak się nie niszczą podczas przerzucania opon i sprawdzania ciśnienia w kołach również odpada.
Na początku myślałem sobie, że kupię na zimę jakieś używane felgi aluminiowe, aby nie rdzewiały. Jednak znajomy wyprowadził mnie z błędu myślenia, że alufelgi bardziej niszczą się przez sól niż stalowe. Oglądałem kilka kompletów alufelg, które były zjechane i kosztowały 500-600 zł. Widziałem ogłoszenia nowych alufelg w granicach 1000-1200 zł. ale okazywało się, że jest to chińszczyzna. Za dobre oryginalne alufelgi trzeba zapłacić 1,5 tys. zł.
Wystarczy w stalowych na zimę nie zakładać kołpaków i nie powinny rdzewieć. Felgi stalowe łatwiej w razie czego wyprostować, wyczyścić i pomalować czy po prostu jedną dokupić. Mniejszy jest też popyt, jeżeli chodzi o amatorów cudzej własności.
Brałem pod uwagę jeszcze to, żeby do tak nowego i rzadkiego autka znaleźć pasujące felgi. 4*100 ET 37. Dużo łatwiej jest znaleźć felgi do fabii, golfa, polo czy pasata.
W większości sklepów komplet oryginalnych stalowych felg kosztowała 700 zł. Ja kupiłem w Warszawie i sam odebrałem za 514 zł.
Co do opon zimowych, jeszcze nie ma sezonu więc poczekam kilka tygodni.