W sobotę (6.09) poznańskie Krzesiny przeżywały niecodzienne oblężenie. Piloci świętowali 60-lecie istnienia Polskich Skrzydeł, a całą imprezę połączono z dniami 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego i 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Po uroczystym apelu uwagę wszystkich skupiała wystawa sprzętu lotniczego, a później absolutny hit - dynamiczne pokazy lotnicze samolotów MiG-29 i przelot samolotów wielozadaniowych F-16.

Największą niedoskonałością był... obiektyw 18-55 mm, ale jak to wyglądało możecie zobaczyć na zdjęciach.

Takim imprezom zwykle towarzyszą też wystawy motoryzacyjne. Nie inaczej było i tym razem. Oprócz Automobilklubu Wielkopolskiego, swoje perełki zaprezentował też klub Saab-a. O "bezpiecznej szkole Skody" i symulatorach dachowania PZU nie będę więcej wspominał.

Kto mógł, przyszedł tu by podziwiać "pokazy dynamiczne". Bardzo przyjemny dla oka show dali piloci biało-czerwonych Iskier. Kilkanaście figur w powietrzu i wyrysowane na niebie serduszko przy akompaniamencie Whitney Houston zmiękczyło serca największych zatwardzialców.

Zastanawiam się tylko co było "wisienką na torcie". Kto chciał zobaczyć F-16, zobaczył. Myśliwce wystartowały, przeleciały w szyku i zniknęły na ...45 minut. Robotę zrobił za to MiG-29, który do czerwoności rozgrzał atmosferę za sprawą dwóch odrzutowych silników Pilot się nagimnastykował, a to co wywinął w powietrzu naprawdę robiło wrażenie. Nie wiem do czego zdolne są F-16, ale z całą pewnością są obszary w których nie dorastają 29. do pięt. Dynamika nabierania wysokości i zwrotność MiG-29 sprawiają, że zapominasz o podstawowych zasadach fizyki. Ogromny huk przeszywanego powietrza i dwie ogniste kule z silników - to jest to. Wg komentującego pokaz, przez ok 10 minut lotu, bo tyle trwał pokaz, MiG przepalił... 3500 litrów paliwa /OMG/

Ludzie w sieci psioczą, bo impreza miała charakter "półotwarty", tzn osoby postronne mogły pojawić się tam wyłącznie za zaproszenie żołnierzy. W ten sposób mówiąc o widowni, należy myśleć o 20 000 osób. Mało i dużo. Pewnie, że na lotnisku zmieści się więcej, ale w kluczowych momentach robiło się naprawdę ciasno. Utryskiwania poznaniaków trochę mnie dziwią. Wszystkim się nie dogodzi. Nigdy. Tę kwestię więc pozostawiam bez komentarza.

Śmieją się też, że F-16 poza hałasem niczego nie zrobiły. Prawda to. Problem jednak w tym, że:
1. nie jest to samolot akrobatyczny
2. póki co jest chyba jednym z droższych zakupów wojskowych
3. "Normalni" piloci mają inne zadania. Takie pokazy może przeprowadzać tzw. "demo pilot" - mają takiego m.in. w USA i Grecji.

Więcej zdjęć tradycyjnie na motoskwer.blogspot.com