Wczoraj wyskoczyła mała trasa do zrobienia i postanowiłem jechać we wspomnianym trybie. Wytrzymałem całe 135 km i zjechałem na bliską w Tychach, żeby zatankować do pełna i dalej już jechać normalnie. Spalanie benzyny według kompa spadło z ostatnich 7.2 do 5.7. LPG spaliło 9.09 zamiast zwykłych 10 z hakiem. Frajda z jazdy tylko trochę szybszej niż ciężarówki absolutnie żadna.

Skąd dziennik policzył mi koszt 100 km na poziomie prawie 36 zł????????
Powinno przecież być około 22 złociszy.