Stoję sobie na parkingu, wyjmuję torby z wozu i widzę taką sytuację: Wzdłuż ulicy kierowcy parkują samochody (normalne) podjeżdża kobieta i parkuje auto również wzdłuż ulicy. Wszystko byłoby jak trzeba, ale zaparkowała tak, że zajęła dwa miejsca (gdyby podjechała troszkę dalej do przodu, jeszcze jeden samochód spokojnie by się zmieścił). Poczekałam aż kobieta wysiadał, okazało się, że jest z koleżanką. Podszedłem kawałem i normalnym tonem powiedziałem:
"Gdy Pani podjechała trochę do przodu inny samochód mógłby również zaparkować". Kobieta zaskoczyła mnie nieprzeciętnie.
"Co Pan powie?!?!" - ja na to:
"Kierowcy tak robią, starają sobie na wzajem nie utrudniać życia" (cały czas normalnym tonem), ona na to:
"Odwal się Pan i pilnuj swego nosa" - odebrało mi mowę.
Żebym jeszcze był wulgarny, nieuprzejmy, to bym zrozumiał. Mam tylko nadzieję, że następnym razem będzie musiała długo szukać miejsca do zaparkowania. Po za tym, każdy kiedyś dostanie to na co zasłużył. Okazuje się, że nie tylko mężczyźni mogą być wrednymi kierowcami.