Jasne że jest w końcu chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem a to jest nie rozerwalnie związane z moim autem.
Zacznę od tego że do zakupu obecnego auta zmusiły mnie dwie okoliczności .Padła mi skrzynia biegów w "tymczasowym" Nissanie Micra (właśnie się zorientowałem że pominąłem go dodając moje auta na stronie głównej ,ale beka)Druga okoliczność to zbliżający się urlop i konieczność przejechania połowy europy.
Celem poszukiwań była co prawda VECTRA ale skończyło się na Czarnej Aśce...
Dlaczego nie VECTRA? otóż znajdowałem interesujące mnie auta daleko od miejsca zamieszkania więc postanowiłem skorzystać z usług rzeczoznawcy PZM .Okazało się że ludzie chcący sprzedać auto boją się oddać je do przeglądu przez fachowca...żenada.
Tak mijał dzień za dniem kredyt przyznany pani z banku dzwoni i pyta czy ja kupię to auto w końcu czy nie...
W tym momencie pojawiła się na celowniku nawet Kia Ceed ale nie mieli na składzie.No dobra myślę może mniejsza fura , i zacząłem się rozglądać za Astrą.Nauczony doświadczeniem z rzeczoznawcą postanowiłem odpuścić sobie prywatne ogłoszenia i skupiłem się na poszukiwaniach w salonach .
Znalazłem dwie jedną w Białymstoku drugą w Bydgoszczy ,jasne że do Białegostoku nie pojechałem tylko w rozmowie tel ustaliłem co i jak z Aśką z B.Stoku...Pan sprzedawca w salonie Opla powiedział że książki wozu to on nie ma ale to nie problem bo to przecie salon, auto sprowadził dla siebie ze Szwajcarii ale mu się znudziło .Auto miało trzy latka ,jezdziło w firmie i legitymuje się przebiegiem 69000 :/i to mnie zniechęciło jakbym dał przedstawicielowi firmy auto i przez trzy lata by zrobił tylko taki przebieg to bym go zwolnił , bo nic nie robi! autko miało jeszcze jden minus cztero stopniową przekładnie automatyczną .Ech ...została się Bydgoszcz tam przynajmniej i przebieg wiarygodny na trzy lata (103000)i skrzynia 6 biegów cdn