Jak już pisałem wcześniej miałem dosyć poważne problemy z zapłonem. Pojeździłem trochę na trasie i prezstało się już robić tak jak robiło. Niestety nie na długo... Po kilku dniach znowu ten sam problem odpalam i gaśnie, odpalam i gaśnie... Powoli już zacząłem się do tego przyzwyczajać bo gdy pojechałem do moich mechaników to jak na złość zawsze odpalał...

Wczoraj pojechałem wymienić osłonę zewnętrzną lewego przegubu, została już wymieniona mam już wyjeżdżać z warsztatu i niespodzianka, nie chce odpalić... Zleciało się kilka osób i zaczynają grzebać. Problem okazał się być bardzo prosty. Pod osłoną kierownicy, zaraz obok stacyjki znajdowała się antenka od immobilisera i wystarczyło ją trochę docisnąć bo była delikatnie wypięta .

Od wczoraj ani razu mi się jeszcze nie zdarzyło żeby nie odpalił, mam nadzieję że już ten problem z moim autem mam załatwiony . Oczywiście będę to obserwował, jeżeli okaże się że to nie immobiliser to napisze to w kolejnym poście...