Ponad pół roku temu wjechało we mnie inne auto. Mężczyzna nie zauważył że się zatrzymałem na znaku STOP i wjechał we mnie z takim impetem iż wbił mi mój hak w mój zderzak (on sam miał tez trochę szczęścia bo hak minął jego chłodnice i reflektor) Niestety po tej kolizji do dnia dzisiejszego pozostałą mi dziurka w zderzaku której nie miałem sił, pomysłów ani czasu naprawić. Od jakiegoś czasu zaczyna mnie ta dziurka drażnić i postanowiłem coś z nią zrobić, no właśnie tylko co? Pierwsza moja myśl to zakleić czymś od wewnętrznej strony, nastepnie zaszpachlować do równego i na to położyć po prostu lakier czerwony (nie chce wydawać 300zł na lakier u lakiernika) Tylko czy to moze byc takie proste? a moze mi się to tylko proste wydaje, zapewne niedługo zdam relacje z naprawy a może w między czasie ktos doradzi coś sensowniejszego