Tutaj jesteś:
Społeczność
»
Blogi
»
Blog auta Mercedes Sprinter R6 Powered żółciak
»
Dziś jestem znów w Warszawie i znów bez sprinterka :(
Wpis w blogu auta
Mercedes Sprinter
Dodano: 14 lat temu
Blog odwiedzono 927 razy
Data wydarzenia: 10.04.2011
Dziś jestem znów w Warszawie i znów bez sprinterka :(
Kategoria: inne
Otóż było parę problemików ze SWAPem.
Pierwsze z nich to to ,że z niewiadomych przyczyn padła mi cewka zapłonowa. Dopiero na drugi dzień zauważyłem ,że się z niej wylało co nieco. Prawdopodobnie ona uszkodziła komputer silnika i już myślałem ,że to koniec ,zwłaszcza ,że rozebrałem go na części pierwsze i znalazłem jedną spaloną ścieżkę i dwa miejsca które ktoś wcześniej już spalił i jakoś mizernie lutował.Polutowałem co nieco, sprawdziłem tranzystor wyjściowy na cewkę i wszystko sprawne ,ale sygnału na nią już nie dawał.
Pomyślałem kupię drugi komputer i zobaczę jak to będzie.
Na necie doszukałem się ,że ten komputer co miałem był montowany w starszych gen tego silnika i był to motronic 1.1 ,a mój silnik powinien mieć motronic 1.3 no ,więc zakupiłem ten 1.3 za śmieszną cenę 39zł z aledrogo. Po jednym dniu przyjechał kurier i zacząłem montaż. Oczywiście użyłem innej cewki zapłonowej (Z mazdy
Oczyściłem wszelkie okablowania co by wyeliminować zwarcia itp.
Podłączyłem odpalam stacyjkę, słyszę burczenie ICV (ahh działa sobie myślę)
Przekręcam na START i wruuuuuuum odpala za pierwszym... ależ się ucieszyłem jak diabli. Potwór żyje!!!
Przez to wszystko zapomniałem ,że nie mam oleju w skrzyni no i przełączam biegi a tu nic! stoi. Zakupiłem 7l Dexrona 3 i zacząłem zalewać. Co litr sprawdzam jak się auto zachowuje , a reagował coraz lepiej z każdym litrem. Wkońcu przy 6 zaczął już w drugą stronę się dławić ,więc odlałem litra i tak zostawiłem. Skrzynia już wtedy pracowała w trybie awaryjnym nie wiedząc dlaczego.
W każdym bądź razie żółciak odpalał i jeździł. Przejechałem może nim z 500m i stwierdziłem po poziomie oleju ,że jest w miarę ok.
Zabrałem się więc za układ wydechowy.
No i tu była niezła maniana.... Męczyłem się z tym kilka dni. Naświetlałem sobie oczy co dzień spawarką i tylko diax i spawarka w kółko.
Na szczęście wczoraj ukończyłem cały układ ,choć jest jeszcze mała nieszczelność przy samym łączeniu kolektora z układem ,to już daje się wytrzymać z głośnością.
Problem natomiast wystąpił ze skrzynią biegów. Poprostu pompa nie pompuje. Niewiem czy spawanie przy skrzyni ma jakiś wpływ na pompę ,która przecież jest czysto mechaniczna i napędzana od silnika.
Pozatym nic nie słyszałem niepokojącego coby się działo z pompą....
W każdym bądż razie zakupiłem następną skrzynię i rozbiorę tą i oejrzę co poszło nie tak.
Konwerter zakładałem najpierw na skrzynię więc prawdpodobieństwo ,że sam uszkodziłem pompę jest niewielka. No i to ,że jeździł przez parę dni to w przód to w tył bez problemu. Jedyne co mi przychodzi do głowy to ten poziom oleju... Konwerter był pusty i chłodnica też. Do samej skrzynki wchodzi podobnież 3L na wymianę.. Wskaźnik pokazywał minimum więc przelać chyba jej nie przelałem. Dziwna sprawa.....
Ostatnia aktualizacja: 10.04.2011 18:07:51
Najnowsze blogi
Dodano: 8 dni temu, przez giernal
Z ogromną satysfakcją, po dwudziestu czterech miesiącach eksploatacji Astry i przebyciu nią prawie 10 000 kilometrów, ogłaszam iż znalazł się jej godny następca, który będzie pełnił ...
51
komentarzy
Dodano: 26 dni temu, przez darek-k
Od początku
stuki zaczęły się 2 listopada 2025
doradców na FB i lokalnych co nie miara
podejrzenia padały że to panewki lub
-- rozrząd - przy okazji rozrząd nowy założony
-- wtryski ...
3
komentarze
Dodano: 27 dni temu, przez darek-k
w niedziele 16 listopada 2025 awaria znaleziona, powodem tego pukania metalicznego jest i było koło zamachowe które jest tak skonstruowane że ma trójramienną sprężystą blachę przymocowaną ...
6
komentarzy
Marki społeczności
Szukaj znajomych

Moje auta
Moje konto
Blogi
Wiadomości
Znajomi
Społeczność
Grupy

Sama wymiana skrzyni zajęła mi ok 3-4h z lekką pomocą przy wkładaniu....
Skrzynia już wymieniona i chodzi jak malina....
Straszne zawieje i deszcz nie przeszkodziły mi w spawaniu. Kilka razy rozżażone opiłki wpadły mi za rękaw i było gorąco ,ale dałem radę
A no i pełen szacun, że wszystko sam ogarniasz łącznie ze spawaniem, lutowaniem itp