Mówią, że to już wiosna...to by oznaczało, że Nissanik przeżył już 2 zimy w naszym pięknym kraju, i co najważniejsze ze mną
Na razie chyba jest ok, nie skarży się bynajmniej w widoczny sposób!Dostał lokum...garaż "graciarnie", przynajmniej nie czuje się samotnie-z kosiarką może sobie poplotkować No i na pocieszenie ma kanał, w którym skietrane są jego oponki na lato-powspomina sobie cieplejsze czasy jak pomyśli, że tak blisko niego są
Jak na Japończyka wychowanego we Włoszech, dobrze sobie radzi z naszym klimatem. Nie "smarka" się, nie kaszle... Lekarz "mechanik" twierdzi, że jak na swój wiek idealne wyniki ma. Zawieszenie-o dziwo po 2 zimach nadal ok! Chyba za mało bezdroży zaliczył, bo jak inaczej to wytłumaczyć?!
Przez ten czas, z wyjątkiem badań technicznych, wymagał interwencji postronnej 2 razy:
-pierwszy raz to jak we wcześniejszym wpisie poczytać można-potrzebował transplantacji opornika za 3,50 zł.
-No a drugi-malowanie zderzaka,no ale że zdjątek brak, to wpisu nie robiłam. W skrócie: pewien człek w średnim wieku, jadąc ciągnikiem z przyczepką "pod wpływem" na dodatek otarł się o zderzak i odrobinę nadkola. Tragedii nie było... ale darować nie przystoi! Z racji, że pod wpływem to nie było co na OC za bardzo liczyć, policja poprosiła by "tak się dogadać" to facet będzie miał nauczkę ale po sądach mniej ciągania. No i się udało, zapłacił za lakiernika. Efekt super, praktycznie różnicy nie widać. Lakiernik bardzo dobry...jak by co mogę polecić!
Przy okazji malowanka, wyszło na jaw, że autko takim ideałem nie jest już miało malowany zderzak i klapę oczywiście tylną, ale to musiało być coś drobnego, jakieś uderzenie, bo wszystko inne jest ok. Przynajmniej do tej pory nie wyszło na jaw!

Ogólne refleksje...no więc:
* autko fajnie się prowadzi, dobra widoczność;
* spalanie: po trasie i rozgrzany silnik -ok 7l./100km.; zimny silnik i krótka trasa-potrafi 9-10l./100km.(ale płakać nie będę bo kupując było się na to przygotowanym).
* uciążliwy jest na dłuższych trasach, bo trochę głośny, niby dizel to norma, ale mógł by trochę cichszy być-tu niestety wina częściowo jest po stronie gryzoni-tak trochę popałaszowały to coś czego nazwy nie pamiętam a odpowiada za wyciszenie, no ale... to już było przy kupnie w takim stanie, więc "widziały gały co brały".

Ogólnie jestem z autka jednak zadowolona, głownie krótkie trasy się robi, to hałas da się znieść, w warunkach jakie zapewniła nam zima sprawował się idealnie, żadnych problemów z odpalaniem, zaspy pokonywał bardzo ładnie. A najważniejsze...ma pojemny bagażnik. Dla rodziny to idealne:dziecięcy wózek się mieści bez problemu i jeszcze innych bagaży dołożyć się da. Z tyłu 2 foteliki i między nie da się zmieścić jeszcze 1 osobę bez problemu.

Zdjątek niestety nie robiłam żadnych, to suchy tekst będzie :/ może przez to nie zostanę za bardzo "skomentowana"-co poradzić, że nadal zima tej wiosny, a we mnie legat drzemie co na te warunki protestuje zdjęcia pstrykać.