Witajcie
Po zakupie Captivy rok temu okazało się, że oczywiście klima nie chłodzi (trzeba nabić)
Szybki serwis no i okazało się ze chłodnica nie szczelna. Wymiana na nową, sprawdzenie szczelności, jest OK można nabijać.
Chłodziło aż miło... przez dwa miesiące. Przyszła jesień, chłodniej na zewnątrz to i klima nie potrzebna. Od wiosny tak schodziło i schodziło, że wreszcie jakiś miesiąc temu znalazłem dobrego fachowca, który nie dość ze najtańszy ze wszystkich dostępnych to jeszcze przyjeżdża pod dom. Okazało się ze niema czynnika. Zrobił co miał zrobić (nowe oringi itp) szczelność jest. Czynnik nabity, chłodzi
Tydzień było dobrze, aż przestało chłodzić. Diagnoza- nie działa sprężarka. Niestety spec od klimy nie miał czasu się zająć autem wiec trzeba było poczekać, aż w pewien poniedziałek Captiva nie kreci, dziwny zbieg okoliczności, ze akurat aku się roz....
Kilka dni grzebania, kombinowania, przekładania aku... Podejrzenie padło na rozrusznik, stary był padaka, wiec zakupiłem ładny regenerowany...
Po podpięciu okazało się ze owa sprężarka od klimy tak się zespawała ze trzymała cały silnik... Oczywiście nie dało się jej reanimować wiec kupiłem nowy zamiennik z roczną gwarancją. Wszystko zostało zamontowane i teraz jest tak jak powinno być
W tym aucie klima trochę kosztowała, ale teraz przynajmniej jest chłodno
- pierwszy serwis w 2018 r (nowa chłodnica,czynnik i robocizna) 900 zł
- tegoroczny serwis
* sprężarka 900 zł
* czynnik, robocizna 500
* rozrusznik (przypadkowo) 300