Po przygodzie ze sprężyną postanowiłem dokładniej przyjrzeć sie elementom samochodu. Pierwsze co mnie zaniepokoiło podczas drogi powrotnej do Polski to znaczny wzrost spalania gazu oraz nieprzyjemne bicie pochodzące od prawego koła podczas hamowania. Jeśli chodzi o pierwszą kewstię spalanie wzrosło o prawie 1,5 litra gazu na 100 km. Czym to mogło być spwodowane - słaba jakośc gazu lub niewydolnośc ukladu zapłonu silnika. Postawiłem na 2 opcję i wiele się nie pomyliłem. Pamiętam, że poprzedni właściciel przed sprzedażą powiedział, że instalacja gazowa działa poprawnie i nic w niej nie zmieniał - owszem miał książke serwisową od instalatora gazu i zobaczyłem że ostatni serwis przeprowadzony przy przebiegu 65000 km. Nie przypuszczełem, że od tego momentu nie wymianial świec. A jednak tak mogło być. Podczas wymiany zauważyłem znaczne ubytki na elektrodach co mogło powodować, niska wydajność ukladu. Zakupiłem nowe świece NGK przy okazji również wymieniłem kable wysokiego napięcia na Santech, oraz filtr powietrza.
Wymieniłem również tarcze i klocki hamulcowe na nowe TRW, które włascwie już dogorywały. Najlepsze w tym wszystkim jest fakt, że koszt wymiany elementów o których wspomniałem w serwisie samochodowym został wyceniony na 200 złotych co dla mnie oczywiście było skandalem. Wszystkie czynności postanowiłem przeprowadzić sam i wydaje mi sie, że z dobrym skutkiem. Całkowity koszt części około 360 zlotych. A przyjemność z jazdy i dobrze przeprowadzonej naprawy nieoceniona.