Witam,
Kilka dni temu oddałem Vectrę do "lekarza".

Wydawało mi się, że najwyższa pora się za nią zabrać po nie dbającym o pojazd poprzednim właścicielu.

Co zostało zrobione?

Oto lista:

- przywrócenie do stanu fabrycznego mechanizmu podnoszenia szyb w drzwiach;
- przywrócono również do stanu drążek zmiany biegów, ponieważ 1-ka i 2-ka z trudem wchodziły;
- wymieniono olej silnikowy oraz filtry;
- wymieniono gumy oraz amortyzatory tylnego zawieszenia;
- wymieniono jakiś przewód od turbo;
- wymieniono rozrząd wraz z pompą wody;
- podciągnięto poluzowany pasek od alternatora;

I to chyba na tyle. Pozostał mi jeszcze do zrobienia tłumik ( cały ) oraz zawieszenie przednie. Dodatkowo obejrzane zostały inne elementy pod autkiem. Wszystko pozostałe ma się raczej dobrze.

Koszt sumaryczny 1850 zł. Czy warto tyle inwestować? Hmm, ostatnio tyle zapłaciłem za sprzęgło, więc to dla mnie już mały koszt Autko ma u mnie jeździć do jego śmierci, będzie robić najwyżej jako 2-gie, ale pozostanie u mnie do śmierci he he

Ps. We wcześniejszych postach wspominałem o uszczelce pod głowicą - to tylko zła diagnoza dwóch mechaników. Pojawiło się niemalże niewidoczne pęknięcie na pokrywie od zaworów Już idzie do wymiany. Głowica i uszczelki w dobrym stanie

Pozdrawiam!