Wpis w blogu auta
Mazda 3
Dodano: 11 lat temu
Blog odwiedzono 9996 razy
Data wydarzenia: 31.05.2013
Demontaż na słoneczny piątek
Kategoria: inne
Z racji wycieku płynu do spryskiwacza podjąłem się trudu odnalezienia przyczyny tego wycieku.
Przyczyną okazał się uszkodzony zbiornik..
Jak to bywa z samochodami natrafiłem na kilka niespodzianek, niestety przykrych .. Najgorszą był chyba fakt "debilnego" mechanika, który u poprzedniego właściciela robił mu przód.. bo "kretyn" zamiast pomyśleć to upier**lił przewody przednich czujników parkowania..
a oto kilka fotek z całej zabawy.
Najnowsze blogi
Dodano: 7 godzin temu, przez JacK
i 1/5 wygłuszenia maski wyjedzona a w zasadzie posiekana na kawałki.
Przed dłuższym wyjazdem mam zasadę popatrzeć pod maskę sprawdzić olej, dolać płynu do spryskiwaczy itp.
A tam widzę ...
2
komentarze
Dodano: 2 dni temu, przez giernal
Kończąc w optymistycznym tonie ostatni wpis pochwaliłem zarówno stan techniczny samochodu, jak i umiejętności żony w prowadzeniu pojazdów. Życie niestety szybko ostudziło moje pozytywne ...
9
komentarzy
Dodano: 4 dni temu, przez Egontar
Możliwe mody w DS-5, z tych które chciałbym mieć u siebie. Oczywiście sam pewnie nie brałbym się za przeróbki, tylko kto to robi w Polsce? Poza tym gdzie to wszystko kupić, bo zdolnych ...
19
komentarzy
Marki społeczności
Aktualnie online
Szukaj znajomych
Trochę niefajna niespodzianka...
może jak odnajdę numer od poprzedniego właściciela to go wypytam o jego mechanika i te jego naprawy .. a już od samego początku mnie zastanawiało milczenie z przednich czujników ..
jedyne co muszę wymienić to przedni ślizg lewej strony mocowania zderzaka (ost. fotka) . ktoś się orientuje w cenie ?? bądź gdzie tanio go mogę dostać ?
Co do mechanika-przypomniałam sobie jak w poprzednim aucie miałam zderzak do malowania po kontakcie z zaspą jak lód. Oddałam do warsztatu co zajmują się zarówno blacharką jak i mechaniką, to przy okazji posprawdzali czy co innego nie potrzebuje interwencji. Po 2 dniach telefon, że można odebrać. Na miejscu oczom nie wierzę-auto stoi na parkingu z ładnie pomalowanym zderzakiem i wielką dziurą po przeciwnej stronie niż potrzebna była interwencja. Szef zdziwiony-idzie i też patrzy-biegiem do warsztatu wraca-trochę krzyków i efekty są- okazało się, że jeden z pracowników jak odstawiał autko zahaczył o drugie stojące obok i przemilczał ten fakt. Nie wiem na co liczył-ślepa miałam być i ten drugi właściciel? Właściciel warsztatu wymienił na swój koszt uszkodzony zderzak- nawet dał swoje prywatne auto jako zastępcze! Młody już nie pracuje-pewnie żeby się przyznał od razu było by inaczej, a tak...! Strach pomyśleć do czego jeszcze taki mógł się nie przyznać-to było widać, a wiadomo, że nie wszystkie rzeczy widać co jest nie tak po naprawie-od razu!
Ale miał honor się przyznać i wymienił na nowiuteńki, a przynajmniej tak wyglądał