Tak, jeżdżą gorzej. Koniec i kropka.

Do myshka: 1. nie wytrzymałbym obcowania z Twoja mama czy to znając ją, czy spotykając przypadkowo na parkingu. takie osoby nie powinny mieć prawa jazdy <tekst ze znakami>

2. facet to facet. zdarza się jakiś procent idiotów za kółkiem. niestety w przypadku kobiet większość ma problemy. ale to świadczy o tym że są również takie które jeżdżą lepiej niż niejeden facet.

3. na przyszłość, to temat na motoblog, nie dziennik pokładowy

Heh, ja często łapię się na tym, że kiedy jadę za takim "zamulaczem", to z góry zakładam, że to kobieta. I zwykle mam rację (w pozostałych przypadkach jest to jakiś dziadeczek...)
Kobiety w większości jeżdżą zbyt mało dynamicznie (ruszanie, zmiana pasa), stosują bezsensową uprzejmość (nagłe hamowanie, żeby puścić pieszego, kiedy dwa auta za nią już jest cała droga wolna). I faktycznie bardzo często rozpraszają się komórką, rozmową z koleżanką albo podawaniem czegoś dziecku na foteliku z tyłu. Parkowanie też zwykle pozostawia wiele od życzenia...

Panowie za to są zbyt pewni siebie, częściej wymuszają, przemykają na wczesnym czerwonym... Parkują równie źle - choć tu akurat ze względu na lekką bezczelność niż brak umiejętności

Każdy ma coś na sumieniu...

Ale masz problem. Ja osobiście zdolności kierowców dzielę po połowie. Natomiast faceci doprowadzają do większel liczby wypadków, a kobiety do kolizji.
P.S. masz fajną szyję

Do Tomaski:
"Potrafią przeżyć na drodze czy potrafią zrobić 540st obrót startując z wstecznego z dwukrotnym użyciem awaryjnego?".

Chodzi mi ogólnie o jazdę zwłaszcza po mieście.
Może zacznę inaczej. Co oznacza zły kierowca. Podam przykład mojej mamy :D
- jeździ wszędzie 50 km/h. Owszem, przepisowo, ale jeździ tyle wszędzie. Kierowców za nią trafia. Mnie jako pasażera też. Owszem spalanie gazu w Twingo wyszło jej 7,1 (ja nie zeszłam mniej niż 9)
- jedzie lewym pasem 2 km przed skrętem w lewo tamując wszystkich. Bo potem jej nikt nie wpuści. Rozumiem, że dużo osób powracało z Anglii, Irlandii i tam jest ruch lewostronny, ale ona nigdy tam nie była.
- jadąc tym lewym pasem nie zwraca uwagi na znaki po prawej stronie. Usłyszałam kiedyś tekst - "one dotycząa tamtego pasa, a nie lewego."
- na parkingu trzeba stanąć tak, żeby drzwi w twingo lewe i prawe (a są duże) otwarły się na maxa, bo lepiej jej będzie wsiadać. Więc 2 miejsca parkingowe jej.

Osobiście ja jeżdżę całkiem inaczej. Zdecydowanie jeżdżę.

Zacznę tak: przez 3 lata szkoliłem kandydatów na kierowcę kat.B i przez ten czas tylko 5 dziewczyn utkwiło mi w pamięci jako stworzone do prowadzenia samochodu - reszta kandydatek "męczyła się" za kółkiem mniej lub bardziej

Co do obserwacji kierowców płci damskiej na drogach, to większość Pań jest nieprzewidywalna

- -

Hmm ja niestety nie miałem okazji spotkać kobiety, która by dobrze prowadziła auto. Niestety, na ulicy, zwykle gdy widzę kogoś kto robi "dziwne rzeczy" parkingu lub drodze, to w 98% jest to kobieta . Z pewnośćią są też takie Panie które umiejętnościami przewyższają Panów. Pozdrawiam :>

Jest jedna różnica, imho.
Facet jak Ci zajedzie, wymusi, zetnie itd. robi to świadomie, ignorancka świnia
Kobieta robi to, bo lepiej nie potrafi...

W sumie jednak nie robi dla mnie różnicy - wku*** się na obydwu!

Od mężczyzn niektórych niektóre na pewno. Moja od 90% lepiej. Ale co dokładnie rozumiesz w "jeżdżą"? Potrafią przeżyć na drodze czy potrafią zrobić 540st obrót startując z wstecznego z dwukrotnym użyciem awaryjnego?

Naprawdę. Oczywiście wyjątki też istnieją.

W/g mnie jest 50/50.Nie ma zasady kto jak jezdzi.Ale sam po sobie wiem z obserwacji,że kobiety.np:częsciej widzę z telefonem w ręce za kierownicą,no i te nieszczęsne mylenie stron,przez kobiety,naukowo stwierdzoneA ogólnie jezdzimy podobnie...