Jestem zadowolony z Forda poza jednym wyjątkiem. Rano po zimnej nocy ma ciężko zapalić. Po przebadaniu VAGiem wiedziałem, że to prawdopodobnie wina opóźnionego kąta wtrysku. Aha no więc jak będzie czas to wezmę się za to.

Póki nie było dużego mrozu i ford zapalał dobrze, nawet nie chciało mi się ustawiać tego kąta. No ale dziś rano miał wyjątkowo ciężko. Zdenerwowało mnie to bardzo i postanowiłem dziś ustawić kąt.

Jakież było moje zdziwienie gdy po zdjęciu osłony paska rozrządu ukazał mi się widok taki jak na zdjęciach. Myślałem, że padnę. Rolka prowadząca praktycznie nie istnieje - został tylko sam środek a tulejki ani śladu, w dodatku z garbami które wyryły w pasku 2 głębokie wyżłobienia. W osłonie i na pompie wtryskowej pełno było pyłu w wytartego paska rozrządu. W dodatku sam pasek był popękany.

A ja idiota uwierzyłem, że pasek był niedawno wymieniany i nawet nie zajrzałem. I ja tak jeździłem. Brak mi słów na moją głupotę, ale cieszę się, że w czas to zauważyłem. To teraz czas zmienić rozrząd. Póki co będę śmigał golfem

Ps. Sory za jakość fotek, ale robiłem je kluczem nasadowym :D