Od czasu zakupu Madzie nie sprawia większych problemów lecz nigdy nie jest zbyt kolorowo.

W kwietniu samochód małe spotkanie boku samochodu ze słupkiem kończącym pas (przez kierowcę srebrnego Citroena C4 picassa... który postanowił zwiać z miejsca zdarzenia). Samochód miał iść do malowania ale inne wydatki opisane niżej są ważniejsze. Póki co wymieniałem lusterko które zostało roztrzaskane oraz tylne drzwi które dość mocno zostały wgniecione.

Gdy od maja postanowiłem odkładać na malowanie pewnego pięknego dnia doszły mnie stuki... Podejrzewałem, że zawory nie chodzą poprawie... Mając dawniej Renault Clio jestem uczulony na wszelkie piski, póki, stuki, itp.
Znajomy mechanik stwierdził, że prawdopodobnie problem tkwi w świecy (wymieniane jakiś miesiąc temu) lub cewce ponieważ silnik chodzi jak na 3 cylindrach. Nie czekając za długo wyciągnąłem klucze i zabrałem się za odkręcanie cewek. Na efekty nie czekałem zbyt długo ponieważ przy odkręcaniu drugiej cewki od prawej strony momentalnie ulotnił się gaz... Po włożeniu klucza od razu wyczuwalny był luz na niedokręconej świecy... Po tej sytuacji przez 2 dni sprawdzałem czy przypadkiem żadna ze świec nie postanowiła się poluzować.
Obecnie silnik chodzi poprawie leczy podczas zmiany biegów przy włączonej klimatyzacji coraz częściej słychać trzeszczenie (jak ocieranie dwóch mokrych gumowych elementów) - prawdopodobnie problem tkwi w sprzęgle sprężarki.

Dlatego gdy tylko lipiec nadejdzie samochód zostanie odesłany do warsztatu gdzie zostaną zrobione:
- rozrząd (łańcuch wraz ze ślizgami, napinaczem, kołami itd..)
- pompa wody
- serwis sprężarki klimy
- paski klinowe

Pewnie w między czasie coś tam jeszcze będzie. No ale cóż jak to mówią jak dbasz tak masz Wiec wole zapobiegać a nie leczyć.