Jaki stres. Kuźwa.. rano do firmy chce jechać, podchodzę do auta a tu pod spodem 15cm kałuża jakiegoś oleju.. Fuck.. Dopiero kupiłem autko i już się psuje. Fuck.. fuck.. fuck!!
Cały dzień nerwów, żeby na koniec się okazało że sparciał wężyk od wspomagania. Jutro będę go robił, od razu wymiana świec no i w końcu regulacja skrzyni. W środę dłuższa trasa. Może jeszcze uda mi się go dać do prania. Już dawno bym to zrobił ale szwagier ma znajomego co może po taniości mi wypierze. Ale najpierw mechanika - to ona jest dla mnie najważniejsza.