Witam

Od naprawy hamulców, o której wspominałem w ostatnim wpisie, z autem nic się nie dzieje. Nic oprócz tego, że jeździ oczywiście, choć teraz trochę mniej, bo auto zostało odciążone przez niedawno zakupioną Micrę. Przy 250 tys. km został wymieniony olej i filtry. Zdecydowałem się na małe ryzyko i zamiast oleju półsyntetycznego, na którym do tej pory Primera jeździła, wlałem jej pełny syntetyk. Jak na razie swojej decyzji nie żałuję. Żadnych rozszczelnień nie ma, silnik pracuje tak jak pracował, czyli bardzo dobrze. Jedno co się zmieniło to hałas, szczególnie gdy jednostka napędowa jest zimna. Teraz silnik pracuje ciszej. Poza tym obowiązkowa wymiana kół na zimowe ,niestety stalowe z kołpakami, no ale z racji dziur pojawiających się po mrozach tak chyba jednak bezpieczniej. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie pojawiająca się miejscami korozja. Auto ma 16 lat i nic w tym dziwnego, ale jednak trochę szkoda. Jeśli finanse na to pozwolą, w przyszłym roku Primera odwiedzi blacharza i lakiernika. Na zakup innego auta niestety funduszy nie będzie, a z drugiej strony za dużo było w Nissana zainwestowane, żeby się go teraz pozbywać za śmieszne pieniądze. Co dalej-czas pokaże.

Pozdrawiam