Tak jak th powiedziel po przebuszowaniu neta - przepustnica, przeplywomierz, ale wg mnie powinienes tez od razu sprawdzic sonde lambda, nie pali wiecej ostatnio?

Do thththth: przepustnica wyczyszczona preparatem do czyszczenia, cały dolot praktycznie, co do obrotów to po około 3k dostaje strasznego kopa i powyżej ciągnie zdrowo Hmm muszę zobaczyć co z układem chłodzenia, i do edukować się czym są wariatory. Dzięki za wskazówki!
ALEXANDREX - co do żarówek, fakt, też mam kilka do wymiany, te pod paliwem i temperaturą + bagażnika. A takie sny, czemu nie, mogą być codziennie ;D
tabur i lysy1233 - to z najpoważniejszych rzeczy, wiadomo, znajdą się jeszcze jakieś detale denerwujące, np. wahacz na jednej śróbie przyspawany :| i inne drobnostki. Poza tym było późno i nie miałem weny na "rozkminy", ot, taka szybka notka
Pozdrowienia.

Ledwo dotrwalem do konca listy

I tyle?

życzę sobie 'Twojego' przebiegu....a w alfsce zawsze jest coś.Ja ostatnio miałem plagę padniętych żarówek(4 zbladły)...i progi się kłaniają...ale nic to ;-} Tu kolega thththth dobrze Ci pisze..zapoznaj się z obsługami,awariami i exploatacją a sny będziesz miał jedynie erotyczne ;-}

Jedyne co znalazłem w necie o Twin Sparkach, ale nie wiem czy dotyczy tez Twojego silnika:
"Nagminnie psują się sterowniki układu zmiennych faz rozrządu (wariatory). Stałego dozoru wymaga pasek rozrządu. Przy spokojnej jeździe najlepiej sprawdzać jego stan co 30 tys. km i dokonywać wymiany co 60 tys. km. Przy ostrej eksploatacji wymiana powinna odbywać się po 30 tys. km. Nie należą do rzadkości przypadki zabrudzenia przepustnicy, co objawia się falowaniem wolnych obrotów. Jeśli falują wolne obroty, a silnik wyraźnie słabnie po przekroczeniu 4000 obr./min, prawdopodobnie uszkodzeniu uległ przepływomierz powietrza. Podobnie jak w boxerach dochodzi do rozszczelnień układu chłodzenia, zawodzą też pompy cieczy chłodzącej."

jeszcze to znalazłem:
http://www.auto-swiat.pl/asforum/forum,pt122_-Alfa-Romeo-156-TS-1998-rok-problem-z-obrotami.aspx

Do alfista11: czemu "trzeba było?" - przecież ja nie narzekam. Wypisuję sobie tylko to, co będę musiał zrobić w aucie, abym nie zapomniał każdego, najmniejszego detalu. Po zrobieniu tego wszystkiego, auto będzie w stanie idealnym, wręcz jakby z salonu, więc jak za tę cenę, to chyba "trzeba było" dobry zakup, tak? Widać komuś żal z zazdrości dupkę ściska, bo konto założyłeś zaraz po mnie i dwa komentarze jakie wystawiasz akurat dałeś mi, hehe. Prawdopodobnie jeden z pseudo znajomych moich (albo jakiś maniak który dzięki takim bezczelnym komentarzom próbuje przedłużyć swoje 15cm przyrodzenie, hehe), skoro taki cwany jesteś to się ujawnij, bo przez internet to i pięciolatek może być "kozakiem". Co więcej chciałem nadmienić iż po 1 pomyliłeś się co do koloru, bo te alfy w policyjnych barwach jeździły w ciemnym błękicie (Blu Daytona) a nie seledynie (Azzurro Achille), więc to nie ja chyba jestem "zaślepiony", to po pierwsze (proszę dowodzik ) po 2 - nie ma co oczekiwać za te pieniądze, że auto będzie jak z salonu i wiadomo że coś w nim będzie trzeba zrobić. A po 3 kupowałem ze świadomością że auto było po lekkiej stłuczce, bo 10 letniego auta bez jakiegokolwiek zdarzenia, jeszcze w miejscu zamieszkania to ze świecą szukać, a czasu na to nie miałem. Za to silnik igła - zero poboru wody i oleju, zero wycieku z silnika, a to jest najważniejsze bo najdroższe...

Trzeba było nie kupować Alfy po włoskich policjantach